Seminaria XXI wieku

Nie do wiary... Przez tysiąc pięćset lat Kościół obchodził się bez seminariów duchownych!

02.02.2015

Czyta się kilka minut

 /
/

Pisał o tym szerzej ks. Jan Kracik w książce „Święty Kościół grzesznych ludzi”: „Długo brakowało systemu kształcenia czy procedur sprawdzania kwalifikacji kandydatów do poszczególnych grup kleru. Jego członkowie, łącznie z biskupami, nie zajmowali się jedynie swymi funkcjami kościelnymi. Nie byli jeszcze wyłączani z normalnego życia społecznego, ubierali się jak pozostali, wykonywali różne zawody, mieli żony i dzieci. Synowie obejmowali nierzadko kościelne stanowisko po swych ojcach, gdy uzyskali zaufanie wyborców, czyli gminy”.

Długa droga prowadziła najpierw do reformy gregoriańskiej w X w. i wyodrębnienia kleru w „osobną korporację”, a potem do reformy trydenckiej. „Idei kapłaństwa wyłącznie wspólnego, wysuniętej przez reformację, przeciwstawiono w Trydencie – na zasadzie obrony tego, co kwestionowane – wzmocnienie hierarchicznego aspektu Kościoła. Przedział między świeckimi a duchownymi miał być umocniony, a społeczny prestiż kleru podniesiony. Miało temu służyć zapewnienie dostatecznych środków utrzymania, większe zdyscyplinowanie i lepsze wykształcenie (...). Pomyślano wreszcie o systematycznej edukacji i formacji kandydatów do kapłaństwa, nakazując zakładanie seminariów. Ich wpływ na stan umysłów i postawy potrydenckiego duchowieństwa długo jeszcze pozostawał niewielki. Zakładano je bowiem prawie wszędzie w trybie dość opieszałym, uposażając marnie, kształcąc krótko i jednostronnie (głównie kazuistyka konfesjonałowa). W Polsce w połowie XVII wieku seminaria posiadało jedenaście na dziewiętnaście diecezji metropolii gnieźnieńskiej, ale łącznie było w nich miejsce tylko dla stu kilkudziesięciu alumnów. Jeszcze w XVIII wieku nauka trwała tam rok, dwa, a później trzy lata”.

Seminaria nie miały być nowymi ośrodkami studiów teologicznych (temu służyły szkoły katedralne, szkoły zakonne, uniwersytety), lecz miały w nowy sposób formować przyszłych księży.

Autor zamieszczonego (anonimowo) na stronie krakowskiego Wyższego Seminarium Duchownego artykułu „Skromne początki” pisze o tych pierwszych seminariach: „Program (...) zakłada znajomość gramatyki (warunek przyjęcia), kładzie nacisk na naukę łaciny; dalej jednak sformułowany jest raczej ogólnikowo. Oto prefekt winien kształcić alumnów in pietate, moribus, studiis, in cantu, et in ritu aut rubrica. W przeciwieństwie do programu studiów, zasady i cele wychowania są w aktach wizytacyjnych rozpisane drobiazgowo. Kleryków obowiązuje wspólnota modlitwy, stołu, studiów i odpoczynku; do miasta wolno wychodzić im jedynie za zgodą prefekta, i to rzadko, nigdy w pojedynkę, zawsze dwójkami; nie wolno się im włóczyć po przedmieściach, wstępować do karczmy; mają unikać kłótni, towarzystwa kobiet i pijaństwa (»tak, jak zarazy«). Katalog cnót, jakie winni w sobie wypracować, otwiera triada: trzeźwość (sobrietas), skromność (modestia) i wzajemna miłość (caritas)”.

Od czasów trydenckich wiele się zmieniło w rozumieniu misji (roli) księdza, a więc i w sposobie przygotowania do kapłaństwa, przedłużył się np. czas trwania formacji seminaryjnej. Dziś obowiązują 2 lata filozofii i 4 lata teologii. (Przypomnijmy, że jeszcze w XIX w. w zaborach pruskim i austriackim studia seminaryjne trwały 3 lata). Warto spojrzeć na początki tej instytucji i jej historię. Seminaria, jak wiele kościelnych instytucji, powstały w określonym historycznym kontekście i były odpowiedzią na ówczesne potrzeby w stylu ówczesnej mentalności.

Jakie jest, jakie powinno być dzisiaj przygotowanie księdza? Wolę się nie odwoływać do własnych doświadczeń sprzed ponad pół wieku. Piszą o tym w tym numerze ludzie kompetentni, zaś do refleksji „zwykłych katolików” prowokuje spotkanie z młodymi księżmi, którzy dzisiaj opuszczają mury seminariów. ©℗

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Urodził się 25 lipca 1934 r. w Warszawie. Gdy miał osiemnaście lat, wstąpił do Zgromadzenia Księży Marianów. Po kilku latach otrzymał święcenia kapłańskie. Studiował filozofię na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Pracował z młodzieżą – był katechetą… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 06/2015