Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Jedno stanowisko ministerialne za trzy głosy. Tak tania jeszcze nie była polska polityka. Agnieszka Ścigaj dostała tekę ministra ds. integracji i – wedle premiera – ma się zająć „zjawiskami o wiele szerszymi” niż ukraińscy uchodźcy.
To fakt, trudno rozpatrywać kwestię migracyjną w oderwaniu choćby od zmian klimatu, które stworzą ogromną presję, głównie z kierunku Afryki. Wydaje się jednak, że tak naprawdę nie o uchodźców tu chodzi, bo tymi zajmuje się kilka instytucji. „Najszerszym” ze zjawisk, na które odpowiedziano tym powołaniem, są kłopoty w koalicji z utrzymaniem większości. Chodzi o trzy głosy koła Sprawy Polskie (Ścigaj, Girzyński, Sośnierz) oraz komfort przy kolejnych głosowaniach. Ceną za to mają być miejsca dla nich na listach wyborczych PiS. Co ciekawe, zarówno Ścigaj (sprawa szefa NIK), jak i Sośnierz (pandemia) byli do niedawna krytykami rządu. Może teraz będą grzeczniejsi. ©℗