Ładowanie...
Samotne matki

Nie tak dawno „głęboko katolicka” rodzina czuła się z powodu nieślubnego dziecka („bękarta”) „okryta hańbą”. Czasem nieszczęsną dziewczynę wyrzucano z domu. Albo tak kombinowano, żeby rzecz się nie wydała. Rozwiązaniem było oddanie komuś dziecka („podrzutek”) lub aborcja. Dziś – w tym widzę poprawę obyczajów – status samotnej matki nie wywołuje odruchów potępienia czy pogardy. Macierzyństwa nie umniejsza ani rozstanie z mężem – ojcem dziecka (dziś się mówi „partnerem”), ani brak stałego partnera w ogóle.
Kościół przyczynił się do uznania godności każdego macierzyństwa i każdego człowieka, także tego, którego sytuacja kanoniczna czy w ogóle prawna nie jest w porządku. Przyczynił się poprzez organizowanie opieki nad samotnymi matkami. Pierwszy w Polsce dom samotnej matki założył ksiądz. Po nim pojawiło się kilkadziesiąt kolejnych. Są dofinansowywane przez Miejskie Ośrodki Pomocy...
DZIĘKUJEMY, ŻE NAS CZYTASZ!
Żeby móc dostarczać Ci więcej tekstów najwyższej dziennikarskiej próby, prosimy Cię o wykupienie dostępu. Wykup i ciesz się nieograniczonym zasobem artykułów „Tygodnika”!
Masz już konto? Zaloguj się
Przez 92 dni będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum.
540 zł 280 zł taniej (od oferty "10 dni" na rok)
365 dni nieograniczonego dostępu do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum.
Przez 10 dni (to nawet 3 kolejne wydania pisma) będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum.
Napisz do nas
Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.
Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]