Rozpocznijmy wielkopostną drogę

Pierwsze słowa tego listu (orędzie jest rodzajem listu) Papieża: “Rozpocznijmy wielkopostną drogę". Banalne? A przecież może się zacząć Wielki Post, a ja żadnej “wielkopostnej drogi" nie rozpocznę. Bo kto mi każe? Wszystko wokoło będzie tak, jak było. Praca, zakupy, ludzie, odpoczynek, teatr, kino, bar, życie, samo życie.

29.02.2004

Czyta się kilka minut

Prawdę mówiąc, zaczął się ten Wielki Post dość niespodziewanie. Nawet jeśli chcę go przeżyć, to nie mam czasu pomyśleć, jak i od czego zacząć, żeby znów nie skończyło się na dobrych chęciach. Papież pisze: “Rozpocznijmy ożywiani wzmożoną modlitwą, pokutą i wrażliwością na potrzebujących".

Nie pisze modlitwą “dłuższą", nie pisze “częstszą", ale “ożywiani wzmożoną". Styk modlitwy z życiem. Czy odmawianie modlitw mnie “ożywia"? Musi chodzić o coś innego niż odmawianie modlitw.

Pisze też: “rozpocznijmy pokutą". Często się mówi, że pokuta to metanoia, przemiana. Czy można zaczynać od przemiany? Do tego ewentualnie się dochodzi. Chyba trzeba zacząć od pokuty w potocznym rozumieniu tego słowa, czyli uwalniając się od różnych przyjemnych i wygodnych uzależnień.

Zacznijmy “wrażliwością na potrzebujących". Poważne potraktowanie tego zaproszenia (wszystkie trzy są ze sobą związane i każde wzięte osobno, bez pozostałych dwóch, nie na wiele się przyda) jest ryzykowne. Gdy na ulicy, na dworcu, pod kościołem, nawet w redakcji jestem wciąż “atakowany" przez “potrzebujących", w imię rozsądku, ładu i racji pedagogicznych staram się raczej poskramiać moją wrażliwość. Piękna jest wrażliwość, ale przecież potrzebna jest logika. Chociaż... jakże łatwo w imię logiki zabić wrażliwość. Może warto sprawdzić swój bilans użytkowania czasu i wydawanych pieniędzy. Ile z tego idzie na mój własny użytek, ile na rzecz potrzebujących?

“Potrzebujących"... Papież proponuje temat roku: “A kto by jedno takie dziecko przyjął w imię moje, Mnie przyjmuje" (Mt 18, 5). W ten sposób dobroczynność, filantropia, działalność społeczna itp. zostają przeniesione w wymiar religijny, stają się kwestią wiary. “Mnie przyjmuje" - to słowa Jezusa Chrystusa. Czasownik “przyjmować Pana Jezusa" zwykliśmy odnosić do sakramentów (“przyjąć Komunie świętą"). Sformułowanie o przyjmowaniu najmniejszych przypomina słowa uznawane za ustanowienie Sakramentu.

To się odnosi do rodziców - pisze Papież - “którzy bez wahania biorą na siebie odpowiedzialność za rodzinę wielodzietną; do matek i ojców, którzy nie uznają za najważniejsze poszukiwania sukcesu zawodowego i kariery, lecz troszczą się o przekazanie dzieciom wartości ludzkich i religijnych". Chyba nie tylko wielodzietną. A jeszcze rodzice, którzy bez wahania, a czasem i z wahaniem (!) biorą na siebie odpowiedzialność za dziecko niepełnosprawne?

Tak, jest o nich mowa, “którzy podejmują się wychowania dzieci przeżywających trudności". Obok rodziców, jakby jednym tchem, Papież wymienia tych, którzy starają się im pomóc oraz tych, którzy “starają się ulżyć im i ich krewnym w cierpieniach spowodowanych przez wojny i przemoc, przez brak jedzenia i wody, przez wymuszoną emigrację i tyle innych form niesprawiedliwości istniejących na świecie". Mówił mi przyjaciel, że od czasu, jak się im urodziło dziecko z zespołem Downa, znajomi przestali ich odwiedzać. Mówił też o nowych przyjaźniach, o wspólnocie “Wiara i światło".

To wszystko jeszcze jakoś jest dostępne mojej wyobraźni, nawet działaniu, tu jeszcze można coś zrobić. Własne dzieci, pomoc rodzinie sąsiada, zainteresowanie mieszkańcami i losem domów dziecka.

Dalszy ciąg papieskiej listy potrzebujących przytłacza: “dzieci - ofiary przemocy dorosłych; nadużycia seksualne, przymuszanie do prostytucji, wciąganie w sprzedaż i zażywanie narkotyków; dzieci zmuszane do pracy lub rekrutowane do wojska; dzieci z rodzin rozbitych z urazem na całe życie; dzieci porywane lub sprzedawane - handel organami i ludźmi; ofiary tragedii AIDS w Afryce, gdzie plaga ta obejmuje miliony ludzi, z których wielu to zarażeni od urodzenia"...

I konkluzja: “Ludzkość nie może zamykać oczu na tak zatrważający dramat!". Nie może? Może. Właśnie ludzkość się zastanawia, jak powoływać do życia ludzi-dzieci po to, żeby ich tkanek używać do leczenia innych ludzi, mających tę przewagę, że są bogatsi albo po prostu więksi.

“Obok dzieci Pan Jezus wymienia »braci najmniejszych«, czyli biednych, potrzebujących, głodnych i spragnionych, cudzoziemców, nagich, chorych, uwięzionych. Jeżeli ktoś przyjmuje ich i kocha bądź traktuje ich z obojętnością i odrzuca, to tak samo postępuje wobec Jezusa".

Czy mam, jak Brat Albert, przyjąć do swojego mieszkania tych potrzebujących? Bądźmy realistami. Oni, owszem, są w potrzebie, ale także piją, kradną, awanturują się, kłamią, klną, często kompletnie nie umieją pracować. Taka jest smutna prawda: nie umiem im pomóc. Ale mogę pomóc tym, którzy im pomagają. Tylko że nawet nie wiem, gdzie takich szukać.

Straszna jest nasza codzienna obojętność, albo bezradność, albo zmęczenie własną biedą. Papież wielkopostnym listem nas budzi. Wszystkim pomóc nie zdołam, ale jednemu... żeby każdy chociaż jednemu.

“Rozpocznijmy wielkopostną drogę ożywiani wzmożoną modlitwą". Krótką jak oddech: dwa słowa - Ojcze nasz! “Powtarzajmy często tę modlitwę podczas Wielkiego Postu... Przyzywając Boga, »Ojca naszego«, uświadomimy sobie, że jesteśmy Jego dziećmi i poczujemy się braćmi. W ten sposób będzie nam łatwiej otworzyć serce dla maluczkich zgodnie z wezwaniem Pana Jezusa: »A kto by jedno takie dziecko przyjął w imię moje, Mnie przyjmuje«".

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Urodził się 25 lipca 1934 r. w Warszawie. Gdy miał osiemnaście lat, wstąpił do Zgromadzenia Księży Marianów. Po kilku latach otrzymał święcenia kapłańskie. Studiował filozofię na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Pracował z młodzieżą – był katechetą… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 09/2004