Rod w Pałacu Solidarności
Rod w Pałacu Solidarności
Przecież wszystko było jasne jak porządek dziobania. Zaprosili go w celu niedwuznacznym. Na terenie legendarnej Stoczni Gdańskiej miał upamiętnić rocznicę Porozumień Sierpniowych. Wystąpić w kolebce w ramach "Przestrzeni wolności". Kto płaci, wybiera muzykę, jak mówi azjatyckie przysłowie. Jarre je znał.
Niestety, Rod to przeciwieństwo Jarre'a. Jarre uwielbia demokrację jak oxygen, demokrację chińską kochając równie gorąco jak "Solidarity". Natomiast Rod business-show wykonywa sylwestrowo, jak umi najlepi, zęby na tym zjadł, w robocie o demokracji się nie wypowiada, tylko "Do Ya Think I'm Sexy" łaknących relaksu nasyca. Więc na władz kolebki nieszczęście, niestety Rod się zdystansował. Nie złożył kwiatów pod pomnikiem Poległych Stoczniowców (Jarre je złożył), nie chciał powiedzieć, gdzie stało ZOMO, z Lechem W. się nie obaczył, nawet z władzami spotkać się...
Dodaj komentarz
Chcesz czytać więcej?
Wykup dostęp »
Załóż bezpłatne konto i zaloguj się, a będziesz mógł za darmo czytać 6 tekstów miesięcznie!
Wybierz dogodną opcję dostępu płatnego – abonament miesięczny, roczny lub płatność za pojedynczy artykuł.
Tygodnik Powszechny - weź, czytaj!
Więcej informacji: najczęściej zadawane pytania »
Usługodawca nie ponosi odpowiedzialności za treści zamieszczane przez Użytkowników w ramach komentarzy do Materiałów udostępnianych przez Usługodawcę.
Zapoznaj się z Regułami forum
Jeśli widzisz komentarz naruszający prawo lub dobre obyczaje, zgłoś go klikając w link "Zgłoś naruszenie" pod komentarzem.
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]