Ratunek dla dialogu

25 października Katolicko-Prawosławna Teologiczna Rada Ameryki Północnej opublikowała uzgodnienie “Filioque - problem dzielący Kościół?", osiągając zgodę co do jednej z najważniejszych teologicznych kwestii od wieków dzielących katolicyzm i prawosławie - tajemnicy pochodzenia Ducha Świętego. To dowód, że głęboki kryzys w dialogu katolicko-prawosławnym może być przezwyciężony.

09.11.2003

Czyta się kilka minut

Bartłomiej I, honorowy zwierzchnik prawosławia, podczas pielgrzymki do Polski w 2000 r., mając na uwadze podziały chrześcijaństwa w przeszłości, powiedział: “Te działania dały niechrześcijanom żałosny obraz Kościoła chrześcijańskiego". Niestety, w obliczu tego, co dzieje się ostatnio w światowym dialogu katolicko-prawosławnym, słowa te nie straciły na aktualności. Trzy lata temu obie strony zakończyły spotkanie w Baltimore (USA), ostatnie jak do tej pory, w atmosferze wrogości i skandalu. Polski uczestnik baltimorskich obrad, ks. Wacław Hryniewicz, nie ukrywał, że podczas rozmów padały wypowiedzi obraźliwe, prowokacyjne i nietaktowne. Kościoły, które są sobie dogmatycznie najbliższe w całym chrześcijaństwie, poróżniły się co do kwestii uniatyzmu (tj. Kościołów powstałych w wyniku unii części prawosławnych z Rzymem - unie brzeska, użhorodzka i inne); kwestii, która z ogromnym impetem wtargnęła do dialogu wraz z upadkiem komunizmu w Europie Wschodniej. Do tego doszły oskarżenia katolików o uprawianie prozelityzmu wśród prawosławnych.

Gdy w Baltimore doszło do zawieszenia światowego dialogu, Amerykanom nie w głowach było odkładać rozpoczęte rok wcześniej debaty na temat tajemnicy pochodzenia Ducha Świętego, toczące się pod auspicjami katolickich Episkopatów USA i Kanady oraz Konferencji Kanonicznych Biskupów Prawosławnych Ameryki. Trzeba wiedzieć, że pierwsze rozmowy w Ameryce Północnej zaczęły się w 1965 r., a więc na 15 lat przed rozpoczęciem oficjalnego światowego dialogu katolicko-prawosławnego na najwyższym szczeblu. Wypracowywane tu uzgodnienia, których do tej pory powstało 22 (!), zwykle w pionierski sposób torują drogę dla uzgodnień na forum światowym.

Spór o pochodzenie Ducha Świętego wiąże się z różnymi wersjami Credo przyjmowanymi na chrześcijańskim Wschodzie i Zachodzie. Wschód trwa przy Credo sformułowanym na soborze w Konstantynopolu (381), w którym wyznajemy wiarę, że Duch Święty pochodzi od Ojca. Tymczasem Zachód do tego wyznania w średniowieczu oficjalnie dołączył frazę Filioque - “i Syna": Duch Święty pochodzi od Ojca “i Syna". Dodatek ten wywołał radykalny sprzeciw prawosławia, ciągnące się przez wieki wzajemne oskarżenia o herezje i spór, który trwa do dzisiaj. W oczach prawosławia fraza “i Syna" wprowadza nieuzasadnioną nierównowagę w boskie życie Trójcy Świętej. Jeśli Duch Święty pochodzi od Syna, to jest podporządkowany Synowi, nie jest Mu równy, a pogląd taki ma ważkie konsekwencje dla pojmowania natury Kościoła oraz prawdy Objawienia. W oczach prawosławia - pisał ks. Hryniewicz - ta “swoista subordynacja [podporządkowanie] w kategoriach myślowych Ducha Świętego Ojcu i Synowi praktycznie podporządkowuje Jego osobową autonomię oraz charyzmatyczny wymiar wolności i misteryjnej strony w życiu Kościoła temu, co stanowi o widzialnym i instytucjonalnym charakterze kościelnego posługiwania. Dlatego tak wielka rola prymatu i nieomylności w rzymskim rozumieniu Kościoła". Jak widać, rozwiązanie sporu o Filioque ma fundamentalne znaczenie dla rozwiązania sporu wokół kolejnego megaproblemu w dialogu ekumenicznym, jakim jest prymat papieski i trwanie Kościoła w prawdzie.

Co osiągnęło amerykańskie uzgodnienie w kwestii Filioque? Po pierwsze, amerykańscy prawosławni i katolicy, przyjmując zasadniczą zgodność w różnorodności pojmowania tajemnicy pochodzenia Ducha Świętego, proponują, aby oba Kościoły - celem “ujednolicenia praktyki", która lepiej wyrażałaby istniejącą jedność - oficjalnie trzymały się starożytnej wersji Credo bez Filioque.

Po drugie, dokument sugeruje, “aby Kościół katolicki, z uwagi na doniosłość normatywnego i nieodwołalnego dogmatycznego znaczenia Credo z 381 r., w przekładach Wyznania dla celów katechetycznych i liturgicznych posługiwał się tylko tym oryginalnym tekstem greckim".

Po trzecie, strony chcą, aby w przyszłości oba Kościoły powstrzymywały się przed wzajemnym oskarżaniem się o herezję co do rozumienia tajemnicy pochodzenia Ducha Świętego.

Po czwarte, proponują, aby Kościół katolicki ogłosił, że już dłużej nie ma racji bytu potępienie, sformułowane na soborze w Lyonie (1274 r.), tych, którzy nie przyjmują poglądu o odwiecznym pochodzeniu Ducha “od Ojca i Syna".

Uzgodnienie “Filioque - problem dzielący Kościół?" nie mogło ukazać się w bardziej odpowiednim czasie. Jeśli w okresie tak głębokich sporów można osiągnąć zgodę w tak trudnej i zasadniczej kwestii, jaką jest Filioque, oznacza to, że kryzys nie jest ostatnim słowem dialogu.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 45/2003