Przystanek Lemański

Ok. 750 tysięcy młodych i 75 zespołów. Jak co roku, ludzie Kościoła. I awantura.

04.08.2014

Czyta się kilka minut

Przyjeżdżają głównie z mniejszych miejscowości, a Jerzy Owsiak mówi, że taka impreza musi się odbywać z dala od dużych miast. Na początku było Czymanowo, potem m.in. Żary – weterani dzielą historię festiwalu na tę przed Kostrzynem, w którym są dziś, i tę po. Dlaczego? – Komercja wszystko zżera. Trudno, żeby duży festiwal zachował undergroundowy klimat – mówią.

Muzyka i modlitwa

Zmieniło się wiele, ale nadal jest bezpiecznie (choć w tym roku – mimo apeli Owsiaka o wykopanie narkotykowych dilerów – odnotowano znacznie więcej przypadków używania środków odurzających). Gusta muzyczne? Jednym z objawień był projekt Dr Misio, prowadzony przez aktora Arkadiusza Jakubika. Metalowy skrzypek Jelonek wystąpił z Orkiestrą Filharmonii Gorzowskiej. Lao Che zagrało w rocznicę Powstania Warszawskiego. Był słynny Manu Chao.

Festiwal oferuje dużo więcej niż koncerty, woodstockowicze nie lubią jednak, żeby ich do czegoś zmuszać. – Chcę odpocząć od korporacji. Napięcie rośnie przez cały rok, tu spuszczam powietrze – mówi Monika z Warszawy. Rozmawiamy w Pokojowej Wiosce Kriszny, w kolejce do stanowisk z najbardziej znanym tu jedzeniem. Plastikowy talerzyk dostajemy za 8 zł (z roku na rok jest drożej – czasy, kiedy można się było posilić za darmo, należą do przeszłości): ryż z sosem z soczewicy i słodką halawę z rodzynkami.

Wioska Hare Kriszna wpisana jest w pejzaż Woodstocku tak samo jak Przystanek Jezus. Barwne korowody wyznawców przemierzają festiwalowe pole. Mówi Bhakta: – Jest jeden Bóg, ale ma różne imiona. On jest jak słońce. Możemy je nazywać np. „sun” albo „sol”. Nazwy się różnią, ale to ciągle to samo słońce. Mantra prowadzi nas do Boga. Nie jak sinusoida, ale równomiernie i do góry.

Publiczność z godziny na godzinę coraz swobodniejsza. Na krawężniku siedzi dziewczyna trzymająca karton z napisem „Free hugs”. Są też napisy: „Szukam rudej żony”, „Uwolnij cycki”, „Jak lubisz seks, uśmiechnij się”, ale także przynajmniej dwa inne: „Free pray” i „pogotowie duchowe”.

Kamil, kleryk z Gdańska: – Przystanek Jezus jest głównie po to, by ratować ludzi, którzy tu przyjechali. Chcemy im pomagać, jeśli zagubili się gdzieś w życiu.

Aneta ma identyfikator Przystanku Jezus i naszywkę: „Jeśli chcesz, mogę się za ciebie pomodlić”. – Chcę. Pomódlmy się – mówię. – W Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego – zaczynamy bez zbędnych słów. Patrząc sobie w oczy, mówimy „Ojcze nasz”. W tle słychać próbę przed koncertem Budki Suflera. Ktoś nas potrąca. Dołącza ksiądz w sutannie. Kładzie nam dłonie na głowach i błogosławi.

Anna, studentka z Warszawy: – W gruncie rzeczy ja nie chcę nikogo ratować. Sama chcę doświadczyć wiary. Coś w rodzaju rekolekcji.

Przystanek Jezus nie ma na Woodstocku łatwo: – Nie możemy znaleźć miejsca na polu. Organizatorzy nie chcą z nami współpracować, ale jakoś sobie radzimy. Rozbici daleko, ale większość czasu spędzamy w ścisłym centrum – mówi kleryk Kamil.

Krzysztof Dobies, rzecznik Fundacji WOŚP: – Nie ma między nami konfliktu. W tym roku ewangelizatorzy zdecydowali się na korzystanie z terenu poza Przystankiem Woodstock, do czego mieli prawo. Proponowaliśmy inną lokalizację, na terenie pola, ale z jakichś względów się na to nie zgodzili.

O co pytają woodstockowicze? Nie o Boga. Raczej o Kościół. Mają szansę spotkać się z katolikiem, któremu wyleją swoje żale wprost. – Pytają, czy nie jesteśmy hipokrytami – opowiada spotkany pod dużą sceną Dawid.

Ksiądz się nie boi

Akademia Sztuk Przepięknych to festiwal w festiwalu. To tu Jerzy Owsiak ma największe szanse na formację woodstockowiczów. Oprócz wielkiego namiotu, w którym cały dzień trwają spotkania z gośćmi, znajdziemy mniejsze: z warsztatami garncarskimi, lekcjami gry na gitarze, edukacji seksualnej.

Wśród gości Akademii niemal zawsze są księża. Kiedyś był tu m.in. abp Życiński, rok temu ks. Boniecki, teraz przyjechał ks. Wojciech Lemański. Podczas spotkania nie ma tłumów. Atmosfera poważna. – Nie boi się ksiądz występować na Woodstocku? – pyta Anna Wacławik-Orpik. – Bardziej bym się obawiał spotkania z Konferencją Episkopatu niż z Woodstockiem. Jezus przyjąłby zaproszenie od Owsiaka – odpowiada ksiądz.

Wśród tych, którzy obserwowali festiwal z daleka, największą wątpliwość wzbudza wypowiedź na temat przyszłości Kościoła w Polsce. Ks. Lemański: „Czy nasi biskupi się zmienią? Prawdopodobnie nie. Jeden z biskupów, który był moim profesorem w seminarium, właśnie kiedy mówiliśmy o tym, że nie podoba nam się skostnienie Kościoła, że nie podobają nam się ci biskupi, którzy mówią właściwie do ścian, a nie do ludzi, powiedział nam coś takiego: »To pokolenie musi wymrzeć«. Brzydkie słowa, ale oni się już nie zmienią. Ale może być tak, że wy, nowe pokolenie, wniesiecie nowego ducha, nowy entuzjazm, nową aktywność do Kościoła. I wtedy, kto wie, może właśnie ci starsi, tak jak Franciszek, pójdą wam naprzeciw i się okaże, że ten sam Kościół może być zupełnie inny. Lepszy”. Prawicowe media wyrywają z kontekstu słowa o wymieraniu, a na stronie internetowej Diecezji Warszawsko-Praskiej pojawia się komunikat jej rzecznika prasowego: „Jeśli miałoby okazać się prawdą, że ks. Wojciech Lemański mówił tam młodzieży o tym, że »biskupi muszą wymrzeć«, że namawiał młodych do wychodzenia z kościołów na znak protestu w trakcie Mszy Świętej, jeśli potwierdzą się inne skandalizujące wypowiedzi (...) spotka się ze zdecydowaną reakcją i konsekwencjami”.

Woodstockową publiczność bardziej interesują inne tematy. Jeden z uczestników pyta, jak poradzić sobie z tym, że jego dziewczyna jest katoliczką, a on ateistą. – Jeśli ją kochasz, to idź w ogień. Miłość jest najważniejsza – mówi ks. Lemański.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz, autor wywiadów. Dwukrotnie nominowany do nagrody Grand Press w kategorii wywiad (2015 r. i 2016 r.) oraz do Studenckiej Nagrody Dziennikarskiej Mediatory w kategorii "Prowokator" (2015 r.). 

Artykuł pochodzi z numeru TP 32/2014