Przysługa Schrödera

Wdzięczność nasza, mieszkańców Europy Środka, należy się Gerhardowi Schröderowi.

28.08.2017

Czyta się kilka minut

Tak, wdzięczność, gdyż godząc się na wejście do rady nadzorczej rosyjskiego koncernu Rosneft, ekskanclerz Niemiec wyświadczył w gruncie rzeczy przysługę Polakom, Litwinom, Rumunom czy Ukraińcom. Gdy bowiem w połowie sierpnia media podały, że Schröder zgodził się kandydować w wyborach do władz tej naftowej spółki, będącej narzędziem polityki Putina (przy czym pojęcie „kandydować” jest eufemizmem: to Kreml określa, kto jest kim w Rosnefcie) – wywołało to w Niemczech precedensową dyskusję, która trwa już kolejny tydzień i nabiera nowych politycznych wymiarów. Także w kontekście wyborów, które już za niecały miesiąc.

Precedensową, bo choć prorosyjskie zaangażowanie Schrödera nie jest czymś nowym – od lat nie tylko pełni kierowniczą i dobrze płatną funkcję w konsorcjum Nord Stream (gazociąg ten ma de facto poparcie rządu w Berlinie), ale w ogóle uprawia tak intensywny lobbing dla Rosji, że gdyby nie był ekskanclerzem, pewnie dawno zainteresowałyby się nim stosowne służby, a może prokurator – to godząc się na wejście do władz Rosneftu, objętego zachodnimi sankcjami, Schröder najwyraźniej przekroczył granicę. Może nie tylko przyzwoitości.

Do publicznego zajęcia stanowiska na temat jego kroku zmuszeni zostali – po raz pierwszy w takiej skali – czołowi politycy. „To nie w porządku” – mówiła kanclerz Merkel. „Ja bym tego nie robił” – dystansował się od partyjnego kolegi Martin Schulz, kandydat SPD na kanclerza. Jeden z polityków Zielonych użył przymiotnika „haniebny”. Chadecja i Zieloni żądają też wyjaśnień od Sigmara Gabriela – pojawiło się podejrzenie, że podczas czerwcowej wizyty w Rosji szef MSZ, którego poglądy bliskie są Schröderowi (niedawno znów twierdził, że można znieść sankcje), mógł omawiać także sprawę Ros­neftu podczas serdecznego spotkania z udziałem Putina i – przypadek? – Schrödera.

A śledząc tę dyskusję w Niemczech, można by dojść do wniosku, że – gdy idzie o politykę Berlina wobec Rosji – z punktu widzenia Europy Środka najlepsza byłaby koalicja chadecji Merkel oraz Zielonych. Tu obie partie są sobie wyjątkowo bliskie. ©℗

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz, kierownik działów „Świat” i „Historia”. Ur. W 1967 r. W „Tygodniku” zaczął pisać jesienią 1989 r. (o rewolucji w NRD; początkowo pod pseudonimem), w redakcji od 1991 r. Specjalizuje się w tematyce niemieckiej. Autor książek: „Polacy i Niemcy, pół… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 36/2017