Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Toksyczna chmura, od kilku dni wisząca nad stolicą Ukrainy, sprawiła, że według firmy IQAir Kijów znalazł się na pierwszym miejscu w rankingu miast świata z najbardziej zanieczyszczonym powietrzem. W piątek 17 kwietnia stężenie groźnych substancji osiągnęło poziom 483 mikrona/m3 (w Polsce poziom alarmowy wynosi 150 mikrona/m3). W takich warunkach wyjście na zewnątrz mogło zagrażać życiu. Jakby epidemii było mało, władze musiały dodatkowo apelować o zamknięcie okien.
Trwające od dwóch tygodni pożary w okolicy ruin elektrowni atomowej w Czarnobylu, odległej od Kijowa o 110 km, zostały spowodowane prawdopodobnie wypalaniem traw, choć mowa jest też o celowych podpaleniach. W obwodach kijowskim i żytomierskim spłonęło ponad 5 tys. hektarów lasu, łąk i kilka opuszczonych wiosek. Strażacy (na zdjęciu w okolicy Czarnobyla) zwalczyli już otwarty ogień, ale wciąż tlą się torfowiska.
W polskim internecie pojawiły się ostrzeżenia o rzekomo zbliżającej się chmurze radioaktywnej. Państwowa Agencja Atomistyki zapewniła, że poziom radiacji jest w normie. Fake news o apokalipsie ciągnącej z Ukrainy może pochodzić ze źródeł, którym zależy na dezinformacji. Ona też jest szkodliwa. ©