Porozmawiajmy o izbach!

Ubiegłotygodniowa decyzja prezydenta o odesłaniu nowych przepisów o izbach wytrzeźwień do Trybunału Konstytucyjnego to kolejny sygnał, który pokazuje jakość stanowienia prawa.

21.01.2013

Czyta się kilka minut

Bezpośrednim powodem próby znowelizowania ustawy o wychowaniu w trzeźwości było – nakazane wcześniej przez TK – wpisanie do niej opłat za pobyt w izbie (Trybunał uznał dotychczasowe przepisy za niekonstytucyjne, parlament usiłował zaś ad hoc nadrobić braki). Ale już trudno dociec, dlaczego do tego samego projektu dołączono przepisy poszerzające możliwości stosowania przymusu bezpośredniego – m.in. używania psów, broni gładkolufowej czy kajdanek. Konsekwencje tego legislacyjnego zamieszania poniosą samorządy, które przez kolejne tygodnie nie będą mogły pobierać za pobyt w placówkach opłat.

Ale problem jest gdzie indziej. Bardziej niż dyskusji o meandrach prawnych i finansowych izb potrzebujemy dyskusji o sensowności ich dalszego utrzymywania. Oto placówki, które w Europie są albo nieznane (angielskie gazety, które opisują je przy okazji wizyt kibiców z Wysp, mają tradycyjnie problem z przetłumaczeniem nazwy tej dziwacznej instytucji), albo odchodzą do lamusa (zlikwidowano je nawet w Rosji!), w Polsce nadal uchodzą za konieczny element systemu. Tymczasem eksperci z różnych dziedzin od dawna zwracają uwagę na stygmatyzujący i opresyjny charakter placówek. I przypominają – jak zrobiła to np. na naszych łamach przed rokiem terapeutka Ewa Woydyłło-Osiatyńska – że pijanego człowieka można zamiast do izby odwozić do domu, do szpitala (jeśli stan zdrowia zagraża jego życiu), albo do aresztu (jeśli zagraża innym). Proste? Nie w Polsce.

Zamiast narażać się na kolejne prawne i cywilizacyjne kompromitacje, warto zacząć poważną dyskusję o izbach wytrzeźwień. Godny pochwały ruch prezydenta to tylko symptom chwilowego otrzeźwienia. Pora na detoks.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz działu krajowego „Tygodnika Powszechnego”, specjalizuje się w tematyce społecznej i edukacyjnej. Jest laureatem Nagrody im. Barbary N. Łopieńskiej i – wraz z Bartkiem Dobrochem – nagrody Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich. Trzykrotny laureat… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 04/2013