Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
To upamiętnienie ma być „wyrazem podziękowania nie od rządu, nie od miasta, ale od nas” – podkreśla pochodzący z Częstochowy amerykański przedsiębiorca i filantrop Zygmunt Rolat. Od nas, czyli „od tych Żydów, którzy byli ratowani i których potomkowie chcą teraz wyrazić ich wdzięczność”.
Budowę pomnika (szacowany koszt: 800 tys. dolarów) ma finansować założona przez Rolata Fundacja Pamięć i Przyszłość. Wyniki pierwszego etapu konkursu – pięć wybranych prac – zostaną ogłoszone 15 stycznia 2015 r., w kwietniu mamy poznać ostatecznego zwycięzcę, a na jesień 2015 r. zapowiadane jest odsłonięcie pomnika.
Uprzywilejowanie pamięci
Wybrano bardzo trudną lokalizację. Znajduje się tu wiele znaczących upamiętnień, z Pomnikiem Bohaterów Getta na czele. Każda kolejna interwencja w tę przestrzeń jest ryzykowna i musi budzić dyskusję, zwłaszcza że dotyka ona relacji polsko-żydowskich. Stąd niedawny głośny spór wokół budowy pomnika Sprawiedliwych właśnie w tym miejscu.
Jego usytuowanie doprowadzi do uprzywilejowania polskiej pamięci kosztem żydowskiej – przestrzegały np. Helena Datner, Bożena Keff i Elżbieta Janicka w liście otwartym przeciw jego budowie (podpisanym przez blisko 200 osób z całego świata). Odmiennego zdania był m.in. Adam Daniel Rotfeld, zauważając, że na upamiętnienie zasługują ci, którzy „w czasie Zagłady wyciągnęli pomocną dłoń do sąsiadów, przyjaciół i nieznajomych. Za ludzki odruch ryzykowali życie własne i najbliższych. Niektórzy zapłacili za to cenę najwyższą”.
Spór ten wykracza poza sam problem lokalizacji i dotyka stosunku do Sprawiedliwych i ich miejsca w polskiej historii. „Udzielanie pomocy Żydom oznaczało stawianie oporu, uzupełnimy więc naszą wiedzę na temat Polski Walczącej” – podkreślał w rozmowie z „Tygodnikiem” Jan Żaryn, szef komisji historycznej przygotowującej listę nazwisk, która ma zostać umieszczona na drugim pomniku Polaków ratujących Żydów, który ma powstać przy pl. Grzybowskim.
Czy naprawdę Sprawiedliwi byli częścią polskiego podziemia? „Nadal nie dość powtarzać, że NIE działali oni w imieniu narodu polskiego” – pisały Datner, Keff, Janicka wraz z pozostałymi sygnatariuszami. Te skrajne stanowiska dobrze pokazują linię sporu o historię, ale także o politykę wewnętrzną i zagraniczną; sporu, w którym Sprawiedliwi są instrumentalizowani.
Obyczaje upamiętniania
Ogłoszenie konkursu, choć zamyka dyskusję o budowie pomnika obok Muzeum, samego sporu o Sprawiedliwych nie zakończy. Dobrze, by przy ocenie koncepcji upamiętnienia pamiętano o zamieszczonym na łamach „Tygodnika Powszechnego” apelu Rafała Szymczaka: „Charakter pomnika nie może uwzględniać jedynie upamiętnienia konkretnych osób i instytucji, ale także bohaterów, którzy pozostaną anonimowi”, zaś jego przesłanie „musi dotyczyć bohaterstwa i ofiary zwykłych ludzi, a nie któregokolwiek narodu”.
Jest jeszcze jedna kwestia: w ostatnich dekadach nasze miasta są zalewane pomnikami stawianymi przez rozmaite komitety. W większości to upamiętnienia o niskiej jakości, zamawiane „z ręki”, u przeciętnych autorów.
W przypadku „Ratującym-Ocaleni” szczęśliwie zdecydowano się na otwarty konkurs z międzynarodowym jury – jego przewodniczącą jest znana krytyczka i kuratorka Milada Ślizińska, a wśród członków znalazł się Rainer Mahlamäki, autor projektu gmachu Muzeum Historii Żydów Polskich. Mamy szansę, że powstanie pomnik ważny i szanujący przestrzeń, do której zostanie zaprojektowany. Może dzięki temu zmienią się obyczaje wznoszenia kolejnych upamiętnień.