Polszczyzna pobożna

Długość kazań... Podobno nasz słuchacz nie jest w stanie skupić uwagi na dłużej niż 60 do 90 sekund. Choć jest to założenie prowadzące do powierzchowności, to jednak należy brać je pod uwagę.

14.04.2009

Czyta się kilka minut

"Polszczyzna" - w telewizji, w gazetach, w rozmowach, w SMS-ach, e-mailach, ale także polszczyzna naszych kazań i przekazu wiary. Dla księży przemawiających co tydzień i dla ich słuchaczy, dla uczących religii i dla uczniów sprawa dużej wagi. I ta polszczyzna się zmienia. W dawnych (nie tak zresztą dawnych) czasach kaznodzieja, który bez mikrofonów, głośników i wzmacniaczy musiał z ambony wykrzykiwać prawdy wiary do tłumów, siłą rzeczy mówił innym językiem niż ten, który dziś może wypowiadać subtelne refleksje głosem ściszonym, nawet szeptem, a zwielokrotniony przez instalację radiową krzyk nie wymaga zbyt wielkiego wysiłku fizycznego.

Niegdyś słuchacze nie obcowali, jak dziś, z profesjonalnie przygotowanymi telewizyjnymi spikerami i komentatorami, nie oglądali co wieczór telenowel i filmów akcji. Kazania można było ilustrować tasiemcowymi "przykładami" (drukowano specjalne zbiory takowych), budującymi historiami, służącymi do przyciągnięcia uwagi, wyciskania łez albo po prostu do przyjemnego wypełnienia czasu przeznaczonego na kazanie.

Zmiany w sposobie głoszenia wiary można odkryć, czytając kazania nawet stosunkowo niedawnych mistrzów, którzy porywali tłumy. Mówili długo, pięknym, nawet wyszukanym językiem, wzniośle, patetycznie. Kazania były misternie konstruowane i ozdabiane cytatami. Pisali je przed wygłoszeniem, po wygłoszeniu często ukazywały się drukiem. Dziś takie kazania byłyby nie do wytrzymania.

Język przepowiadania wiary się zmienia i zmieniać się musi wraz ze zmianami języka komunikacji. Co z tego, że mówca będzie głosił prawdy wiary, kiedy tego się nie da słuchać, albo się nie da zrozumieć, albo jedno i drugie? Tu także obowiązują wszystkich zasady przemawiania, jak choćby poprawność polskiego języka. Nawet, jeśli wielu słuchających nie zna zasad poprawnej polszczyzny, to słuchanie głoszonego nieporadnym, niegramatycznym, źle akcentowanym językiem przemówienia (kazania) będzie męczące dla wszystkich, jak jazda po bruku wozem na kołach z metalowymi obręczami.

Logika: jakże irytuje używanie zwrotów sugerujących logiczne wynikanie ("tak więc...", "dlatego...", "jak widać..."), kiedy żadnego logicznego wynikania nie ma; albo sięganie po argument "z autorytetu" polegający na przytoczeniu autora, nawet skądinąd wielkiego, którego nazwisko większości słuchających nic nie mówi... Albo mówienie o cudownych wydarzeniach z Biblii tak, jakby były one czymś najbardziej oczywistym (np. "i rozległ się głos z nieba", "Bóg rzekł do Mojżesza..." , "...a oto Pan przechodził" itp.), co słuchającym kojarzy się, w najlepszym przypadku, z jakimś biblijnym filmem, a najczęściej wywołuje poczucie bajecznej fikcji.

Nie łudźmy się jednak, że jest jakaś naukowa recepta na skuteczny przekaz wiary. Kazaniom Jana Pawła II prawdopodobnie można by - z punktu widzenia zasad współczesnej komunikacji - wiele zarzucić, a jednak trafiały do słuchaczy. Bywa też, że całkiem nieporadne słowo bardziej poruszy słuchacza niż kunsztowny wywód. Bo w głoszeniu wiary, poza polszczyzną, potrzebne jest "coś więcej". To "coś" z pewnością jest zaprzeczeniem pustosłowia, bezmyślności, sztuczności i deklamowania treści nieprzeżytych, gromienia z wysokości i wszelkiego rodzaju pychy. To już wychodzi poza zakres tematu "polszczyzna".

Z czego nie wynika, że "w temacie" pobożnej polszczyzny nie mamy się o co martwić.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Urodził się 25 lipca 1934 r. w Warszawie. Gdy miał osiemnaście lat, wstąpił do Zgromadzenia Księży Marianów. Po kilku latach otrzymał święcenia kapłańskie. Studiował filozofię na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Pracował z młodzieżą – był katechetą… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 16/2009