Ładowanie...
Polskie prawosławie zmienia kierunek
Polskie prawosławie zmienia kierunek
Duchowni polskiej Cerkwi napisali w liście: „Nie niszczmy tego, co pozostawili nam ojcowie i matki”. Tym samym odnieśli się do wspólnych, wywodzących się z Bizancjum, korzeni religii prawosławnej. To tu wzięła swój początek także Ruś Kijowska. Bartłomiej I nazwał z kolei wojnę „obrzydliwą”. I zaapelował o jej zaprzestanie.
Patriarcha Konstantynopola przybył do Polski na zaproszenie prezydenta Andrzeja Dudy oraz metropolity Warszawy i całej Polski Sawy, by spotkać się m.in. z uchodźcami z Ukrainy.
Słowa polskich duchownych prawosławnych stoją w sprzeczności z polityką Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej Moskiewskiego Patriarchatu i są pewnym novum. Jej zwierzchnik, patriarcha Cyryl, nigdy nie potępił wojny na Ukrainie. W popieranie ruchów prorosyjskich nad Dnieprem rosyjska Cerkiew była zaangażowana od upadku ZSRR. Obecnie na wojennym froncie zajmuje się błogosławieniem rosyjskich żołnierzy, jako obrońców „porządku” i „wyzwolicieli wspólnej ojczyzny”. Spełnia tym samym wolę prezydenta Władimira Putina, który stwierdził, że „to Bóg chce, by Rosja i Ukraina się zjednoczyły”. Z ostrą reakcją rosyjskiego prawosławia spotkało się także powołanie w 2018 r. autokefalii Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego i jego podporządkowanie Konstantynopolowi. Cyryl I mówił o „schizmie”.
Co znamienne, wówczas polskie prawosławie nie tylko nie udzieliło Ukrainie poparcia, ale opowiedziało się po stronie Moskwy. ©
Ten materiał jest bezpłatny, bo Fundacja Tygodnika Powszechnego troszczy się o promowanie czytelnictwa i niezależnych mediów. Wspierając ją, pomagasz zapewnić "Tygodnikowi" suwerenność, warunek rzetelnego i niezależnego dziennikarstwa. Przekaż swój datek:
Autor artykułu

Napisz do nas
Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.
Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]