Polski Panteon

Czy można stworzyć panteon polskiej kultury; miejsce, gdzie można by pomieścić wszystkich rodzimych bogów kultury? - zastanawiają się uczestnicy dyskusji zorganizowanej przez RES PUBLIKĘ NOWĄ (1/2005). Powodem postawienia takiego pytania jest naturalnie ubiegłoroczna awantura wokół pochówku Czesława Miłosza.

09.01.2005

Czyta się kilka minut

Andrzej Chłopecki (krytyk muzyczny): Panteon w Rzymie to świątynia, w której ustawiano posągi bogów - wszystkich rzymskich bogów, bo lud rzymski nie spierał się, czy któryś z nich na miano boga zasługuje, czy nie, bo to dyskusji nie podlegało. Panteon paryski jednakże sakralizował już ludzi - szczególnie zasłużonych w kulturze, nauce, polityce. “I tu już nie jest grzechem pytanie o jakość tych zasług". A co do nich nigdy nie będzie zgody - choćby dlatego, że ocena dokonań zmienia się z upływem czasu. Demokratyczny panteon to zatem oksymoron.

Maria Poprzęcka (historyk sztuki): Problem polega także na tym, że Polska nie ma świeckiego panteonu: “Jak umierał ktoś naprawdę wielki, to był - i dalej jest - Wawel i Skałka. Wawel to katedra katolicka, a Skałka to krypta kościoła paulinów. Nie mamy czegoś takiego jak Panteon paryski. Zresztą i ta budowla przechodziła zmienne koleje losu: co rewolucja - to panteon, co restauracja - to ją święcono. Ale od połowy XIX wieku paryski Panteon jest świecki, więc sytuacja jest tam daleko prostsza, bo przynajmniej nie miesza się w to elementu wyznaniowego. A tu okazało się decydujące to, czy Miłosz był dobrym katolikiem!". Publicznie ogłoszono świadectwo jego spowiednika - “co było dopasowaniem argumentacji do poziomu tych, którzy protestowali". Nawet “odczytany na mszy pogrzebowej telegram papieża przykry kontekst całej sprawy sprowadził do roli zaświadczenia o katolickiej ortodoksji poety".

Marek Zaleski (historyk literatury): “Mickiewicz, Słowacki, Wyspiański, nawet Kraszewski, nie wspominając o Piłsudskim - wszyscy oni mieli z tym kłopoty i ich panteonizacja spotkała się ze sprzeciwem Kościoła".

Lidia Burska (historyk literatury): Reanimujemy Panteon, bo “nie jesteśmy dziś w stanie kreować wartości i wzorców żyjących dłużej niż mody". Nie ma zgody co do autorytetów, które mogłyby nadać kulturze dynamikę, “więc chcemy symbolicznych relikwii zamiast czegoś naprawdę pobudzającego".

Andrzej Chłopecki: Ale kultura lubi symboliczne zachowania, “mianowania", budowanie hierarchii - i nie jest to grzech, lecz zaleta.

Piotr Gruszczyński (krytyk teatralny): Panteonów, Skałek, Waweli i innych sanktuariów pamięci potrzebujemy w Polsce dlatego, że inaczej kultura wysoka “nie przetrwa najazdu zdemokratyzowanej chały". Wysoką pozycję i autorytet twórcy może zagwarantować “nagroda Nobla, bo to jest dużo pieniędzy, w związku z czym w ludziach prostych nagle budzą się poważne emocje" oraz “właśnie miejsce wiecznego spoczynku, które, jak w wypadku pilnie strzeżonej Skałki, wyklucza konkurs piękności nagrobków i wyścigi finansowe o lepsze miejsce na cmentarzu".

Małgorzata Dziewulska (krytyk teatralny): Dokonuje się wielka zmiana: “masa ludzi, którzy uczestniczą w kulturze, na różnych piętrach, tworzą zupełnie nową przestrzeń". I żadne sztuczne zabiegi wokół narodowych symboli tego nie zmienią. Pogrzeb Miłosza “odsłonił starą dekorację: »Gazeta Wyborcza«, »Tygodnik Powszechny«, znakomitości polityczne i artystyczne, niespieszący się Kościół, kardynał Macharski, Radio Maryja. To jest dawne rozdanie, tymczasem stoimy na progu sytuacji nowych: wolnego rynku opinii i wartości, na którym będzie więcej central, a nie jedna, gdzie ludzie już nie będą chcieli słuchać wyjątkowej komisji nauczycieli narodu". Miłosz do tego nowego, demokratycznego panteonu może się albo przebić, albo nie. Oczywiście pewnie się przebije, pewnie pozostaną też hierarchie i autorytety i nie zaniknie “mitotwórcza rola inteligencji, bo nikt inny tej roli nie potrafi pełnić, a ona jest każdej zbiorowości niezbędna". Ale ludzie “chyba nie chcą już central kulturalno-narodowych, stojących na samym najgłówniejszym czele wszystkiego, co najważniejsze i największe".

Andrzej Chłopecki: Można spytać, czy nie wystarczyłby panteon “zbiorowej wyobraźni"? - wtedy nie byłoby ważne, gdzie kogoś pochowano i jaki ma pomnik. Tyle że gdyby “tym naszym panteonem pozostała tylko nasza wyobraźnia, byłoby to jednak coś uboższego. Bez niej wszelkie panteony nie mają zbytniego sensu, bez nich jednak ta nasza zbiorowa wyobraźnia może być jak wędrowiec bez kompasu".

KB

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 02/2005