Polska płaci za konflikt z Rosją

Wojna handlowa UE z Moskwą najmocniej odbije się na polskiej gospodarce. Resort finansów będzie musiał zweryfikować prognozę tegorocznego wzrostu PKB o 3,3 proc., nie uwzględnia ona bowiem problemów, które czekają naszych eksporterów.

11.08.2014

Czyta się kilka minut

Informacje, które w ostatnich dniach napływają z gospodarki, nie napawają optymizmem. Po kiepskich doniesieniach o produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej pojawiły się dane o tym, że tzw. wskaźnik PMI, który obrazuje nastroje wśród przedsiębiorców, po raz pierwszy od ponad roku spadł poniżej 50 punktów. Ten pułap to umowna granica, wskazująca na to, czy przewagę mają menedżerowie spodziewający się dalszego wzrostu gospodarczego, czy też ci, którzy obawiają się spowolnienia.

Nietrudno odgadnąć, że wpływ na pogorszenie nastrojów ma zaostrzenie konfliktu UE z Rosją: wojna handlowa i wzajemne sankcje. Do tej pory do Rosji trafiało bowiem aż 5 proc. naszego eksportu (wartość nominalna to 34 mld zł za 2013 r.), co stawia ten kraj na 5. miejscu wśród naszych partnerów handlowych. Na Ukrainę z kolei polskie firmy sprzedały w ubiegłym roku towary za 18 mld zł (8. miejsce).

Jak stwierdził kilka dni temu minister gospodarki Janusz Piechociński, po wprowadzeniu sankcji dynamika wzrostu PKB może spaść w tym roku o 0,4-0,6 punktu procentowego. To i tak niewiele w porównaniu z wyliczeniami analityków mBanku, według których całkowite wstrzymanie eksportu do Rosji i na Ukrainę mogłoby przynieść spadek PKB aż o 5,5 proc.

To oczywiście czysto teoretyczne rozważanie, niemniej już sam spadek na poziomie wskazanym przez Piechocińskiego oznacza ubytek rzędu 30 mld zł. Stracą przede wszystkim eksporterzy produktów spożywczych (już w pierwszym półroczu, jeszcze przed wprowadzeniem sankcji eksport do Rosji spadł o 7,7 proc. wobec tego samego okresu ubiegłego roku), bynajmniej nie tylko producenci owoców i warzyw. Od dawna problemy ze sprzedażą za wschodnią granicę mają też producenci mięsa, którego transport jest wstrzymywany pod pretekstem doniesień o przypadkach zakażenia świń. Kolejny kłopot: znaczący wzrost ilości niesprzedanych za granicę towarów na rynku wewnętrznym spowoduje spadek cen, podczas gdy producenci warzyw i owoców już teraz narzekają, że są one zbyt niskie.

Co ciekawe, podczas gdy Polska może już zacząć liczyć straty spowodowane sankcjami, to analitycy agencji ratingowej Fitch twierdzą, że Rosja negatywnych skutków wojny handlowej w przypadku produktów żywnościowych nie odczuje wcale. Według nich na embargu mają szansę skorzystać lokalne firmy, poza tym braki Rosja będzie uzupełniać importem z innych regionów, np. mięsa z Ameryki Południowej, a owoców i warzyw z Turcji i Chin.

Wracając na krajowy rynek, warto zauważyć, że konflikt z Rosją odbija się również na nastrojach wśród inwestorów: temat sankcji stał się dla nich doskonałym pretekstem do sporej wyprzedaży akcji, w ostatnich dniach wyraźnie osłabiła się też polska waluta. W okresie niepewności inwestorzy zawsze uciekają z pieniędzmi do tzw. bezpiecznych przystani, a za takie uważane są złoto, dolar czy japoński jen.


ŁUKASZ PAŁKA jest analitykiem portalu finansowego Money.pl.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 33/2014