Ładowanie...
Deficyt znika
Deficyt znika
Ekonomistów zaskoczyły dane o wykonaniu budżetu: od stycznia do końca maja 2017 r. deficyt budżetowy wyniósł zaledwie 200 mln zł – 0,3 proc. planu na ten rok (wcześniej rząd założył, że wydatki przewyższą dochody o ponad 59 mld zł). Tak niski deficyt po maju to rekord, a warto pamiętać, że pobity w czasie, gdy gigantyczne środki pochłania program Rodzina 500+.
Powodów takiej sytuacji możemy upatrywać przede wszystkim w dobrych wynikach gospodarki. W pierwszym kwartale PKB wzrósł o 4 proc., a korzystna dla pracowników sytuacja na rynku pracy zachęca ich do większych wydatków w sklepach. To z kolei rozkręca konsumpcję, a za nią idą wpływy podatkowe – rząd do maja pozyskał tą drogą 133,7 mld zł, o ponad 18 proc. więcej niż w tym samym okresie ubiegłego roku.
Nie można też zapominać o wpływach z podatku VAT. Morawiecki obiecał walkę z tymi, którzy płacić go nie chcą, i odnosi sukcesy. Nawet jeżeli weźmiemy poprawkę na księgowy zabieg polegający na wcześniejszym zwrocie VAT pod koniec 2016 r. (by nie obciążać wyników w 2017 r.), i tak okaże się, że wpływy rosną – w ciągu pierwszych pięciu miesięcy były o 15,9 mld zł wyższe niż rok wcześniej.
Zdaniem ekonomistów cały 2017 r. minister finansów zamknie z deficytem na poziomie 30 mld zł (skok powinien wynikać m.in. ze wzrostu wydatków na inwestycje) – prawie 20 mld zł mniej niż tegoroczny plan to suma porównywalna z rocznymi wydatkami na Rodzinę 500+.
Można założyć, że taka sytuacja potrwa tak długo, jak długo w gospodarce będzie hossa. Sprawdzianem dla umiejętności urzędników planujących dochody i wydatki będzie jednak sytuacja ewentualnego spowolnienia, które pociągnie za sobą spadek wpływów z podatków. Zwłaszcza że na horyzoncie czekają już nowe koszty, np. związane z obniżeniem wieku emerytalnego. ©
Napisz do nas
Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.
Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]