Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
---ramka 347051|prawo|1---Po pierwsze, staraj się podważać Jego ataki wątpliwościami i zdziwieniem: Jakżeż Ty, będąc Żydem, prosisz mnie, Samarytankę, bym Ci dała się napić? Przypomnij sobie wszystko, co Cię od Niego oddziela: narodowość i rasę, nieprawości i talenty, nawyki i lęki, obowiązki i hobby. Gdy pojawi się przy studni, gdy usłyszysz Jego głos, pytanie, prośbę, zaproszenie, zawsze możesz zapytać, dlaczego się z Tobą zadaje, skoro tak bardzo się różnicie, skoro tak bardzo do Niego nie pasujesz.
Po drugie, broń się, odwołując do rozumu: Panie, nie masz czerpaka, a studnia jest głęboka. Skądże więc weźmiesz wody żywej? Czy Ty jesteś większy od ojca naszego Jakuba, który dał nam tę studnię, z której pił i on sam, i jego synowie, i jego bydło? Trzymaj się faktów, stąpaj twardo po ziemi, używaj tonu rzeczowego, nie wdawaj się w duchowe przeczucia czy emocjonalne uniesienia. Wcześniej czy później zacznie mówić dziwne rzeczy o ugaszeniu Twojego pragnienia. Powiedz, że Go nie rozumiesz.
Po trzecie, traktuj Go z przymrużeniem oka, odwołuj się do żartu, doprowadź do absurdu Jego słowa: Daj mi tej wody, abym już nie pragnęła i nie przychodziła tu czerpać. Gdy będzie przed Tobą rysował perspektywę szczęścia, okaż wątpliwości. Możesz zrobić to nie wprost, ale używając ironii. Kpina będzie znakiem, że panujesz nad sytuacją.
Po czwarte, zaprzeczaj: Nie mam męża. Rób tak, gdy będzie próbował mówić o Twojej biografii, młodzieńczych ideałach i dorosłych klęskach, gdy poda niewygodne dla Ciebie fakty, uderzy w czułe struny Twojego serca. Daj Mu do zrozumienia, że nie chcesz, by wtrącał się do Twojego życia, w Twoją prywatność, że masz prawo do tajemnicy.
Po piąte, relatywizuj: Panie, widzę, że jesteś prorokiem. Ojcowie nasi oddawali cześć Bogu na tej górze, a wy mówicie, że w Jerozolimie jest miejsce, gdzie należy czcić Boga. Gdy On Cię przyciśnie, gdy nie będziesz mógł wyprzeć się swoich grzechów i pragnień, zaproponuj teologiczne dywagacje: “Żydzi wierzą tak, Samarytanie inaczej, a Grecy jeszcze inaczej. Nie wiadomo, jaka jest prawda, a to znaczy, że mogę robić to, co samemu uznaję za dobre dla siebie". Nie daj się złapać na konkrecie. Na poziomie ogólnych prawideł jesteś bezpieczny.
Jeśli zastosujesz tę taktykę, masz szansę, że pozostaniesz sobą, że nic w Twoim życiu się nie zmieni, nie nastąpią żadne nieprzewidziane trudności. Jeśli jednak dasz się otumanić i uwierzysz, że jest On kimś niezwykłym, że może uciszyć Twoje serce, wpadniesz w histerię i będziesz biegać po mieście, wykrzykując głośno to, co chciałbyś utrzymać w tajemnicy. Staniesz się pośmiewiskiem sąsiadów. Mam nadzieję, że nie chcesz narazić się na szyderstwa i nie popełnisz takiego błędu.
---ramka 347050|strona|1---