Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Premier zapowiedział, że „jeśli ktokolwiek zarabiający do 12,8 tys. zł brutto miesięcznie straci w 2022 r. na Polskim Ładzie, będzie mógł rozliczyć się na zasadach z 2021 r.”. Jak czytać te słowa – zakładając, że rząd nie zapomni przekuć ich w przepisy? Czy to zapowiedź końca reformy, czego otwarcie domagają się m.in. przedsiębiorcy i prawnicy? A może istnieją dziś w kraju dwie ordynacje podatkowe do wyboru?
Każdy dzień uporczywego trwania rządu przy Polskim Ładzie potwierdza opinie ekspertów, że mamy do czynienia z przepisami, których nie da się naprawić. Kolejne łaty potęgują podatkowy chaos, który niemal na pewno poskutkuje licznymi pozwami przeciwko Skarbowi Państwa. Fiskus przypomina dziś sędziego, który biega po boisku strasząc żółtymi kartkami, ale nie powiedział zawodnikom, jaka to gra.