Po dwóch stronach milczenia

Niejednokrotnie rozmawiałem z ludźmi, w których małżeństwie doszło do zdrady. Zarówno z tymi, którzy się jej dopuścili, jak i z tymi, którzy zostali zdradzeni. Ci ostatni noszą w sobie ranę zawiedzionej miłości, niezrozumienia, dlaczego do tego doszło, a także upartą niezgodę na fakt oddalania się ukochanego. Czasem ból przeradza się w złość, agresję, nienawiść. Ci zaś, którzy zdradzili, jeśli żałują swego czynu, pełni są wstydu, chęci wytłumaczenia, naprawienia krzywdy, złości na samego siebie. Trudno opisać ból i emocje, które wiążą się z taką sytuacją. Łatwo wyobrazić sobie twarde słowa, które niszczą.

19.12.2004

Czyta się kilka minut

---ramka 343046|prawo|1---Warto, byś miał w pamięci sytuację zdrady małżeńskiej, gdy czytasz krótkie zdania o tym, jak to było z narodzeniem Jezusa. Gdy Maryja usłyszała zwiastowanie anioła, pobiegła pomóc Elżbiecie, będącej w stanie błogosławionym. W którymś jednak momencie zaczęła rozważać, co powie Józefowi. Była mu poślubiona, kochała go, pewnie marzyli o gromadce dzieci. Miała mu powiedzieć, że poczęła z Ducha Świętego, że będzie matką Boga? To się przecież ani w słowach, ani w głowie nie mieści. Wiedziała, że gdyby zaczęła tłumaczyć, mogłaby sprowokować go do ostrych słów, do wyrzucenia z siebie bólu, oskarżenia jej o zdradę. Pozostało ufać, że Ten, który ją powołał, również ją ocali. Może liczyła na to, że Duch Święty oświeci narzeczonego, który sam rozpozna sytuację? Nic takiego jednak nie następowało, mimo że ciąża była coraz bardziej widoczna. Milczenie, w którym trwała Maryja, musiało być dla niej wielkim ciężarem.

W tym czasie Józef zmagał się z ciemnością. Czuł się zapewne zdradzony i oszukany. Nie był w stanie usprawiedliwić Maryi. Co myślał? Że pokochała innego? Jeśli tak, to dlaczego mu nie powiedziała? Został zdradzony? Po co zatem łudziła go wizją wspólnego życia? Być może chciał zapytać, zrozumieć, usłyszeć słowa, które ukoją ból. Nie domagał się jednak tłumaczenia, pozostawał samotny i bezbronny wobec czarnych myśli. Milczał, bo gdyby zaczął mówić, mógłby zranić Maryję. Mimo wszystko nie przestał kochać. Nie szukał swego. W końcu postanowił ją potajemnie oddalić, by nie narazić jej na zniesławienie.

Maryja i Józef stanęli po dwóch stronach nieziemskiego wydarzenia, którego nie potrafili zrozumieć. Przeżywali swój adwent, czekając na światło, które rozproszy ciemności wokół nich. Dzięki milczeniu ocalili to, co najważniejsze.

Nie twierdzę, że milczenie jest najlepszym sposobem rozwiązywania konfliktów. Tym bardziej nie chcę powiedzieć, że należy milczeć w obliczu zdrady. Milczenie może być jednak wyrazem miłości. Gdy ktoś Cię niesłusznie oskarży, gdy wiesz, że ludzie za Twoimi plecami przypisują Ci czyny i intencje, z którymi nie masz nic wspólnego, pozostaje Ci milczenie. Gdy widzisz, że wina osoby kochanej jest ewidentna, a Ty nie chcesz oskarżać, pozostaje Ci milczenie. Skazujesz się na adwent, otwierasz się na Światło, które rozproszy mrok Twojego serca.

---ramka 343045|strona|1---

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 51/2004