Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Pluton został odkryty dopiero w 1930 r. Historia odkrycia jest świetną ilustracją tego, jak rozwija się nauka. Na podstawie obserwacji zakłóceń ruchu Urana i Neptuna wysunięto hipotezę o istnieniu "Planety X". Amerykańscy astronomowie William H. Pickering (1858-1938) i Percival Lowell (1855-1916) oraz Hindus Venkatesh Ketakar (data urodzenia nieznana-1930), na podstawie teorii grawitacji obliczyli położenie zakłócającego obiektu. W 1930 r. Amerykanin Clyde Tombaugh (1906-1997), w wyniku żmudnych obserwacji znalazł we wskazanym miejscu nową "planetę". Po latach okazało się jednak, że w obliczeniach przypisano Neptunowi zbyt wielką masę. Odnalezienie Plutona we wskazanym miejscu było więc dziełem przypadku!
Zaliczenie Plutona do planet zawsze wywoływało kontrowersje. Jego masa jest mniejsza nawet niż masa siedmiu księżyców w US (w tym ziemskiego), a orbita też jest nietypowa - mocno wyciągnięta i znacznie nachylona w stosunku do płaszczyzny US. Odkrycie w ostatnich latach wielu obiektów położonych jeszcze dalej niż Pluton, mających podobne rozmiary (jak odkryta w 2003 r. Sedna) lub nawet większe (jak obiekt 2003UB313) sprawiło, że zmiana klasyfikacji stała się nieuchronna. Choć wywołało to medialną sensację, nie ma w tym niczego niezwykłego. Kilka dużych planetoid (w pasie pomiędzy Marsem i Jowiszem), np. Ceres, Pallas, Juno czy Vesta, również było przez jakiś czas, zanim poznano ich rozmiary, uważane za planety.
Pluton od początku był przedmiotem sporów. Nawet wymyślanie jego nazwy trwało długo. W końcu zaproponowała ją 11-letnia dziewczynka (!), córka bibliotekarza z Oxfordu, żyjąca do dziś Venetia Burney. Przywołała Plutona, bo dwie pierwsze litery kojarzą się z Percivalem Lowellem!
Zmiana klasyfikacji nie ma znaczenia naukowego. Nie powiększa ani trochę naszej wiedzy i rozumienia Układu Słonecznego. Przypomina np. zmianę ustawy o wieku, w którym człowieka uznajemy za dorosłego, albo zasad przyznawania obywatelstwa. Jest i inna analogia. W marksizmie toczył się spór, czy język należy do bazy, czy do nadbudowy. Spór rozstrzygnął Wielki Językoznawca, Józef Stalin, stwierdzając, że język należy do kategorii pośredniej.
W "Romeo i Julii" William Szekspir pyta: "Czym jest nazwa? To, co zwiemy różą, pod inną nazwą równie by pachniało". Podobnie z Plutonem. Ofiarami całego zamieszania padną zapewne za rok gimnazjaliści i maturzyści. Ci, którzy w trzyletnim cyklu nauczania mieli astronomię już wcześniej, polegną na testowym pytaniu o ilość planet w US.