Plastikowe oceany

Każdego roku do oceanów dostaje się tyle plastikowych śmieci, że mogłyby pokryć całą Warszawę do wysokości pół metra.

14.02.2015

Czyta się kilka minut

Plastikowe śmieci na wybrzeżu w Walii, marzec 2014 r.  / East News
Plastikowe śmieci na wybrzeżu w Walii, marzec 2014 r. / East News

Na otwartym 12 lutego corocznym spotkaniu Amerykańskiego Stowarzyszenia dla Postępu w Nauce (AAAS) ogłoszono wyniki nowej analizy ilości odpadów plastikowych trafiających do oceanu światowego. Badacze szacują, że każdego roku do oceanów dostaje się ok. 8 milionów ton plastikowych śmieci. Jest to ilość, która pozwoliłaby na pokrycie odpadami całego obszaru Warszawy do wysokości pół metra.

Materiał ten jest zwykle lżejszy od wody, w związku z czym znaczna jego część jest swobodnie unoszona przez prądy oceaniczne i akumuluje się pośrodku wielkich mas oceanicznych w postaci rozciągniętych na przestrzeni milionów kilometrów kwadratowych plastikowych mat. Największa z nich doczekała się nawet własnej nazwy – jest to Wielka Pacyficzna Plama Śmieci. Choć w rzeczywistości śmieci nie stanowią ciągłej, pokrywającej powierzchnię maty, to jednak występująca w tych obszarach gęstość odpadów plastikowych zaczyna powoli stanowić poważne zagrożenie ekologiczne.

Co ciekawe, dr Jenna Jambeck z Uniwersytetu Georgia, główna autorka badań, uważa, że wyłowienie tych śmieci nie jest wcale najrozsądniejszą opcją. Można przypuszczać, że koszt ekologiczny wykonania tego typu potężnego wysiłku logistycznego nie usprawiedliwia spodziewanych rezultatów. Najprostszym sposobem na poradzenie sobie z rosnąca liczbą plastikowych odpadów w oceanie światowym jest po prostu zaprzestanie lub utemperowanie ich produkcji i… obserwacja. Sól morska, ruch fal oraz działalność mikroorganizmów potrafią zdziałać cuda.

Pouczająca jest historia eksplozji na platformie wiertnicznej Deepwater Horizon w Zatoce Meksykańskiej w kwietniu 2010 roku. Do wód Morza Karaibskiego wydostało się wtedy około 780 tysięcy metrów sześciennych ropy naftowej. Błyskawiczne działania ratunkowe sprawiły, że katastrofę udało się w dużym stopniu opanować, jednak w raporcie podsumowującym ten incydent (tzw. „Oil Spill Commission”) podkreślono, że wielkim bohaterem okazała się sama Natura. Z do dziś niejasnych powodów nadspodziewanie duża część rozlanej ropy naftowej została chemicznie unieczynniona za sprawą działalności naturalnie występujących mikroorganizmów oceanicznych.

Czy możemy się spodziewać, że również plastikowe śmieci zostaną posprzątane za nas przez Matkę Naturę?

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Filozof przyrody i dziennikarz naukowy, specjalizuje się w kosmologii, astrofizyce oraz zagadnieniach filozoficznych związanych z tymi naukami. Pracownik naukowy Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie, członek Centrum Kopernika Badań Interdyscyplinarnych,… więcej