Plac nad place

Waldemar Komorowski, Aldona Sudacka: RYNEK GŁÓWNY W KRAKOWIE - krakowski Rynek Główny jest jednym z najpiękniejszych placów Europy. Przybysz, który nie zna jego historii, zapyta jednak od razu: co się stało z ratuszem, dlaczego pozostała zeń tylko imponująca skądinąd wieża? No i przede wszystkim: dlaczego średniowieczni planiści wytyczyli plac tak ogromny?

30.12.2008

Czyta się kilka minut

Rynek Główny w Krakowie - okładka /
Rynek Główny w Krakowie - okładka /

Do niedawna litanię pytań otwierało jeszcze jedno: dlaczego spory fragment reprezentacyjnego salonu miasta ogrodzono drucianym płotem? Nie miejsce tu, by się wdawać w zawiłości relacji pomiędzy poszczególnymi instytucjami miejskimi oraz w szczegóły konfliktu, który rozgorzał niedawno wokół prac archeologicznych na Rynku i pomysłu wykorzystania jego podziemi. Niezależnie od oceny całości przedsięwzięcia, prace te poszerzyły naszą wiedzę o przeszłości placu. Ich wyniki uwzględnia książka dwojga historyków sztuki - pierwsza nowoczesna i przeznaczona dla szerszego grona czytelników monografia Rynku Głównego.

Część pierwsza tomu opowiada o historii tego miejsca od czasów przedlokacyjnych - przypominam, że lokacja Krakowa na prawie magdeburskim to rok 1257 - do współczesności. Część druga zawiera hasła poświęcone poszczególnym obiektom: nieistniejącemu ratuszowi i jego wieży, Sukiennicom, kościołom Mariackiemu i św. Wojciecha, pomnikowi Adama Mickiewicza, czterdziestu siedmiu kamienicom przyrynkowym oraz trzem stojącym u zbiegu ulic wychodzących z narożników. Poza ratuszem uwzględniono też inne (choć nie wszystkie) budowle, których już nie ma: Kramy Bogate, jatki szewskie, smatruz, Wagę Wielką (służącą ważeniu towarów ciężkich, takich jak miedź, żelazo i ołów) i Wagę Małą (gdzie ważono wosk, przyprawy korzenne, mydło, sadło, smołę czy żywicę).

To wyliczenie daje zarazem odpowiedź na jedno z pytań - o rozmiary Rynku. Przez wieki był on przestrzenią w znacznej mierze zabudowaną, służącą przede wszystkim handlowi. Nazwę tej przestrzeni - tłumaczą autorzy - nadała ulica obiegająca zabudowę śródrynkową, czyli Ring. Przypominają też o innych funkcjach Rynku: był siedzibą władzy samorządowej, łączył się z przestrzenią sakralną kościoła Mariackiego, wkrótce zaś zaczął pełnić istotną rolę jako centrum stolicy monarchii i ogniwo ceremoniału dworskiego związanego z koronacjami i pochówkami królewskimi, a także innymi uroczystościami, spośród których za sprawą Matejki najlepiej pamiętamy hołd lenny, jaki Zygmuntowi I Staremu złożył w 1525 roku Albrecht Hohenzollern.

Z austriackiego spisu dokonanego w 1797 roku dowiadujemy się, że prócz wspomnianych budowli znajdowały się wówczas na Rynku 253 budy drewniane. Trudno się dziwić chęci uporządkowania placu; niestety ofiarą tych porządków padł ratusz, barbarzyńsko zburzony wcale nie przez zaborców, lecz za czasów Wolnego Miasta Krakowa. Wcześniej z Rynku zniknęła Waga Mała, a z nią - wymalowane w arkadach attyki wizerunki Dariusza, Scypiona, Kserksesa i Samsona. W następnych latach jej los podzieliły kolejne budynki, w 1869 r. Kramy Bogate, w 1875 - dawna Waga Wielka. W latach 1876-79 odnowiono i przebudowano Sukiennice, a w 1898 r. odsłonięto pomnik Mickiewicza - i mamy Rynek prawie taki jak dziś. Prawie, bo zmieniała się jeszcze jego nawierzchnia, w początku XX w. zburzono kilka kamienic, wznosząc na ich miejscu nowe, a na przełomie lat 20. i 30. na rogu św. Jana wyrósł prowokacyjnie nowoczesny gmach Feniksa, przez okupanta niemieckiego (który Rynek przemianował na Adolf-Hitler-Platz) w imię ochrony tradycji wciśnięty w historyczny kostium...

Bo dzieje Rynku to także opowieść o zmieniających się gustach estetycznych i stosunku do przeszłości. Wielką zaletą są ilustracje, w tym - wyraziste rekonstrukcje wyglądu Rynku w poszczególnych epokach. Można więc pomarzyć, jak by to było pięknie, gdyby w przeszłości z większym pietyzmem potraktowano tę czy inną budowlę - i wyciągnąć wnioski z tej lekcji historii. (Wydawnictwo Ossolineum, Wrocław - Warszawa - Kraków 2008, ss. 416, w tekście liczne ilustracje i plany, na końcu bibliografia oraz indeksy osobowy i rzeczowy. Seria "Nasze pamiątki i krajobrazy" pod red. prof. Olgierda Czernera.)

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Tomasz Fiałkowski, ur. 1955 w Krakowie, absolwent prawa i historii sztuki na UJ, w latach 1980-89 w redakcji miesięcznika „Znak”, od 1990 r. w redakcji „TP”, na którego łamach prowadzi od 1987 r. jako Lektor rubrykę recenzyjną. Publikował również m.in. w… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 01-02/2009