Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Jako zadanie wyznaczył młodym bycie świadkami Chrystusa. To nie pobożny frazes - misja ta jest realna i trudna: polega na dawaniu chrześcijańskiego świadectwa w świecie relatywizmu moralnego. Terenem działań chrześcijan jest społeczeństwo, które "doświadcza procesu podziałów z powodu sposobu myślenia, który ze swej natury jest krótkowzroczny, gdyż pomija pełne odniesienie do prawdy - prawdy odnoszącej się do Boga i do nas" - mówił Benedykt XVI.
Do takiego świata Papież chce wysłać dobrze przygotowanych jego katechezą młodych ludzi. Ich działania, którym podstawy mają dostarczyć dary Ducha Świętego, mają współczesną rzeczywistość uzdrowić. W ten sposób rozpocznie się "nowa epoka, w której miłość nie będzie chciwa i egoistyczna, lecz czysta, wierna i prawdziwie wolna, otwarta na innych, szanująca ich godność, dbała o ich dobro, promieniująca radością i pięknem. Nowa epoka, w której nadzieja uwolni nas od płytkości, apatii i koncentracji na sobie, które przytępiają nasze dusze i zatruwają relacje między ludźmi".
Papież nie kokietował młodych. Nie ukrywał, że Kościół ich potrzebuje, czeka na ich "wiarę, idealizm i hojność". Jego apel powinien trafić nie tylko do owych 400 tysięcy słuchaczy z hipodromu Randwick w Sydney: jest skierowany do wszystkich bierzmowanych. Słowa Benedykta XVI mogą uświadomić potęgę otrzymanych darów szczególnie tym, którzy nie zrozumieli istoty przyjętego sakramentu. Papież nie krył, że otrzymanie Ducha Świętego oznacza być na stałe przemienionym, a jego dary "nadadzą treść i kierunek świadectwu" oraz "przysposobią do wzmacniania Kościoła w służbie światu".
Szczegółowe relacje ze Światowych Dni Młodzieży w Sydney, omówienia papieskich homilii oraz komentarze - czytaj w specjalnym serwisie na stronie www.tygodnik.onet.pl .