Pasztet babuni

Jako temat do omówienia pilny, ale przecież przez nas tchórzliwie odwlekany, uznać należy dynamiczne klęśnięcie szeroko pojętej męskości.

10.06.2017

Czyta się kilka minut

Dla kontrastu, damskość – zważmy – potężnieje i potęgę tę opisano już na wszelkie sposoby. Począwszy od miażdżącej krytyki po krępującą stylistycznie i estetycznie euforię.

Męskość – powiedzmy sobie szczerze, znajduje się w najciemniejszym w historii cieniu damskości, też z racji trudu, jaki sprawia rozpaczliwe aktualizowanie jej definicji. Mamy bardzo smutne wrażenie, że dziś męskość cierpi z powodu nader skąpego zestawu atrybutów przydatnych w jej demonstrowaniu. Rynek handlu i usług traktuje męskość per noga, ot, jest to zaledwie kilka punktów sprzedaży środków dopingujących, nieco całodobowych sklepów z wódką, której wartość smakowa i procentowa się feminizuje, mamy nieco siłowni i magazynów militarnych ubrań z demobilu oraz skromną, za skromną, ofertę maczet, scyzoryków i wędek. Elektronarzędzia – popatrzmy – są miniaturyzowane, by mogła je unieść kobieta, a auta najbardziej męskie są malowane – do diaska – farbami pastelowymi. Nawet, czego nikt się nie spodziewał, nieodłączne ongiś mężom umięśnionym psy z ras groźnych – weźmy bulteriery – wyraźnie flaczeją i zachowują się jak jakieś kotki-pieszczoszki, zamiast warczeć, charczeć i kłapać paszczękami. Rekiny wpadają w weganizm, orły cierpią na syndrom drobiu klatkowego, słowem: męskość zapada się w dekoracjach tekturowych i jest wypychana trocinkami, by nie rzec implantami, jak jakiś okaz w muzeum przyrodniczym bądź klientka gabinetu medycyny estetycznej.

Rynek idei takoż nie sprzyja, a szeroko pojęte rozważania na temat estetyki lokują męskość w rezerwatach osobliwości. Opisywany ideał męskości w kraju naszym – zważmy – ulokowany jest gdzieś pomiędzy ciamajdowatą śmiesznością a litością, pomiędzy zezwierzęceniem a mniej lub bardziej łaskawymi metodami uczłowieczania. Naturalnie część mężczyzn poddaje się z entuzjazmem zabiegom golenia, botoksowania, prostowania i szeroko pojętego odzwierzęcania.

Reszta rozpaczliwie i instynktownie walczy. Uczestnicząc choćby w grupach rekonstruujących męskość, wedle wzorów wziętych z dawnej popkultury, malarstwa historycznego czy literatury heroicznej. Wiadomo, szyje się mundury, kowa zbroje, wygina szable, ostrzy piki, cytuje klasyków, goni się bolszewika czy Saracena bądź kmicicuje na poziomie selfie z pielgrzymki kibiców. Państwo organizuje militarne formacje dla udręczonych, łaskawie nie stawiając kandydatom żadnych barier kompetencyjnych, ograniczeń co do wielkości brzucha, nie mówiąc o sprawdzianie z samodzielnego przeskoku kucznego przez skrzynię wszerz z podparciem. Daje tym złudną nadzieję walki z Ruskim bądź czyszczenia ulic krajowych z wrogów ojczyzny, cóż z tego, że tu też tkwi pułapka, wyraźnie bowiem ci ostatni to w większości kobiety. Słowem, będzie to idealna okazja do okrycia się niesławą czy śmiesznością, a nawet do dostania niezłego łomotu, gdyż – jak wiemy – określenie „słaba płeć” solidnie się zdezaktualizowało.

Wszędy ślepe uliczki – rzec trzeba. Włącznie z niemal oficjalnie propagowanym ideałem męskości w osobie Gospodarza, co już jest – powiedzmy sobie szczerze – przegięciem w każdym sensie. A więc tak przegięty a umordowany mężczyzna, nawet gdy idzie do spożywczaka polskiego, by tam sobie kupić cośkolwiek męskiego, pożywnego i tradycyjnego, natrafia na niezliczone towary w rodzaju „pasztet babuni”. Ilość towarów będących specjałami babuni jest nieprawdopodobna, jest to – powiedzmy sobie szczerze – potop. Mężczyzna polski, choćby chciał realizować swe męskie gusta na poziomie spożycia nalewki, musi skorzystać z ofert babuni. Kto nie wierzy, niech sprawdzi, zasroma się i namyśli nad nikłością i trudnością w dostępie do specjałów dziadunia. ©℗

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Felietonista „Tygodnika Powszechnego”, pracuje w Instytucie Literackim w Paryżu.

Artykuł pochodzi z numeru TP 25/2017