Papież i „tygrys”

Korea Południowa to jedyny kraj azjatycki, w którym ewangelizacja odniosła sukces bez wsparcia władzy politycznej.

10.08.2014

Czyta się kilka minut

Przygotowania do wizyty papieża, Seul, 5 sierpnia 2014 r. / Fot. Ahn Young-Joon / AP / EAST NEWS
Przygotowania do wizyty papieża, Seul, 5 sierpnia 2014 r. / Fot. Ahn Young-Joon / AP / EAST NEWS

Franciszek wybiera się w podróż do Azji. W dniach 13–18 sierpnia uczestniczyć będzie w azjatyckich Dniach Młodzieży oraz beatyfikuje 124 męczenników koreańskich z XVIII i XIX w.

Korea kojarzy się nam zapewne z dramatycznym podziałem na część północną, rządzoną przez chyba najbardziej totalitarny reżim świata, oraz Koreę Południową – państwo demokratyczne, gospodarczego „tygrysa” Azji. Niewiele jednak wiemy o Kościele w Korei, a szkoda. Jest to bowiem wspólnota, której historia i współczesność może być dla nas pouczająca.

Korea jest jedynym krajem azjatyckim, w którym ewangelizacja – niepoparta żadną władzą polityczną – przyniosła znaczące owoce. Dość powiedzieć, że w Azji chrześcijanie stanowią 2–3 proc. populacji, natomiast w Korei Południowej – ok. 30 proc. Bardziej schrystianizowane są tylko Timor Wschodni i Filipiny – ale te wyspiarskie państwa przez kilkaset lat były koloniami królestw „katolickich”: Timor portugalską, zaś Filipiny – hiszpańską. W Korei Europejczycy nigdy nie rządzili. Było to zawsze państwo, którego kultura i ustrój związane były z konfucjanizmem i buddyzmem.

Skąd sukces chrześcijaństwa? Choć wzrost liczebności chrześcijan (zwłaszcza katolików) nastąpił w ostatnich 50 latach, jest prawdopodobne, że miał na to wpływ sposób, w jaki chrześcijaństwo pojawiło się i rozprzestrzeniało na półwyspie.

Otóż tymi, którzy w XVIII w. przynieśli i przez kilkadziesiąt lat samodzielnie krzewili Ewangelię, byli świeccy Koreańczycy, którzy spotkali się z chrześcijaństwem w Chinach. Pierwszy misjonarz (a i on nie był Europejczykiem, lecz Chińczykiem) dotarł do Korei kilkanaście lat później, gdy wspólnoty chrześcijańskie liczyły już kilka tysięcy osób. Świeccy cały czas odgrywali w tamtejszym Kościele wiodącą rolę.

Chrześcijaństwo było więc od początku w Korei ruchem oddolnym, animowanym przez samych Koreańczyków i stąd ściśle związanym z miejscową kulturą. Np. w XIX w. chrześcijanie, spośród których wielu należało do elit kulturalnych kraju, włączyli się aktywnie w promowanie rodzimego, koreańskiego alfabetu (jako przeciwwagi dla alfabetów sąsiednich potęg – Chin i Japonii). Właśnie w języku i alfabecie koreańskim ukazywały się księgi chrześcijańskie.

Inkulturacja nie oznaczała jednak ani bezkrytycznego przejmowania wszystkich wzorców, ani sojuszu ołtarza z tronem. Chrześcijańskie głoszenie Ewangelii kwestionowało m.in. hierarchiczną strukturę społeczną opartą na neokonfucjanizmie. Gdy ten ostatni stał się oficjalną ideologią, rozpoczęły się krwawe prześladowania wyznawców Chrystusa. Śmierć męczeńską poniosło kilkanaście tysięcy katolików.

Także w XX w. Kościół był jedną ze wspólnot aktywniej działających na rzecz praw człowieka. Po podziale Korei również ta jej część, która znalazła się w obszarze wpływów Zachodu i gdzie działalność Kościoła była możliwa, często borykała się z próbami wprowadzenia rządów dyktatorskich.

Historia koreańskiego chrześcijaństwa ma wpływ na współczesny stan Kościołów w tym kraju. Wszystkie wspólnoty, zarówno protestanckie, jak i katolickie, są ściśle zintegrowane ze społeczeństwem – chrześcijaństwo, inaczej niż w wielu innych krajach Dalekiego Wschodu, nie jest traktowane jako fenomen obcy kulturowo. Podobnie jak na początku istotną rolę pełnią w nim świeccy – tak w wewnętrznym funkcjonowaniu wspólnot, jak i w aktywności społecznej. Dynamika wzrostu wciąż się utrzymuje. Niektórzy koreańscy socjologowie szacują, że około 2044 r. katolicy stanowić będą ponad połowę społeczeństwa Korei Południowej.

Koreańskie chrześcijaństwo ma, oczywiście, także słabe strony. Pomimo wysiłków ekumenicznych relacje między katolikami a protestantami pozostawiają wiele do życzenia (znamienny jest fakt, że koreańscy chrześcijanie nie potrafili dotąd ustalić jednego, wspólnego tłumaczenia „Ojcze nasz” na ojczysty język). Szybki rozwój liczebny oraz fakt, że im wyższa warstwa społeczna, tym udział procentowy katolików jest większy, grożą też odchodzeniem od ideałów ewangelicznych i ewolucją w kierunku chrześcijaństwa zadowolonego z siebie i powiązanego z kulturowym, ekonomicznym i politycznym establishmentem.

Na ile jest to zagrożenie realne, wskazują pojawiające się przed papieską pielgrzymką krytyczne głosy, że – ze względu na sposób organizacji – podróż ta nie będzie w swoim charakterze zbyt „Franciszkowa”. Szczególnie krytykowana jest wizyta papieża w ośrodku dla niepełnosprawnych w Eumseong. W opinii wielu jest to ośrodek dla ludzi dobrze sytuowanych, finansowany dzięki niejasnym, niemal „mafijnym” powiązaniom jego właścicieli z władzą. Odpowiedzialnością za ten kontrowersyjny punkt programu obarczany jest od niedawna emerytowany, ale nadal wpływowy kard. Cheong Jin-suk – hierarcha krytykowany za zbyt bliskie powiązania z władzami i środowiskami ludzi bogatych.

Niepozbawiony wad, Kościół w Korei może jednak stanowić inspirujący przykład wspólnoty dynamicznej, stosunkowo mało sklerykalizowanej, ale wiernej Kościołowi powszechnemu, znakomicie radzącej sobie w społeczeństwie szybko rozwijającym się cywilizacyjnie i wymagającym stałych wysiłków inkulturacyjnych. Choć jest to Kościół młody, możemy się, my – starzy europejscy chrześcijanie – wiele od niego nauczyć. Oby pielgrzymka Franciszka zwróciła nań naszą uwagę.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Filozof i teolog, publicysta, redaktor działu „Wiara”. Doktor habilitowany, kierownik Katedry Filozofii Współczesnej w Uniwersytecie Ignatianum w Krakowie. Nauczyciel mindfulness, trener umiejętności DBT. Prowadzi też indywidualne sesje dialogu filozoficznego.

Artykuł pochodzi z numeru TP 33/2014