Pan Ziobro pokaże wszystko

Wszyscy są równi wobec prawa, nawet bohaterowie. Józef Pinior jest niewinny, bo nie został skazany. A „porażające” dowody nie wystarczyły, by sąd – czego domagała się prokuratura – zamknął go w areszcie.

05.12.2016

Czyta się kilka minut

Józef Pinior /  / Fot. Krzysztof Kaniewski / REPORTER / EASTNEWS
Józef Pinior / / Fot. Krzysztof Kaniewski / REPORTER / EASTNEWS

To było wzruszające, gdy na sądowym korytarzu w Poznaniu starsi państwo czekali na przyjaciela. Danuta Kuroń, Henryk Wujec i Karol Modzelewski z nadgryzioną kajzerką w dłoni. W tle Janusz Pałubicki, w swetrze, ma się rozumieć. Jakby cofnął się czas. Józef Pinior znów w roli złego. 

Wzruszenia nie mają oczywiście nic do sprawiedliwości. Jeśli ktoś jest winny, powinien ponieść karę. Bo nie ma innego kodeksu karnego dla zasłużonych bohaterów. O winie decydują sądy. Nie decydują o niej natomiast przyjaciele tych, którzy stanęli w cieniu podejrzenia – choć ich wiarę można podziwiać i zazdrościć takich przyjaciół. Tak samo jak o winie nie decydują ani prokurator, ani redaktor z telewizji, który widział już materiał dowodowy i ocenił go jako porażający. Przykro mi czytać głupstwa o tym, że Pinior chodził na marsze KOD i jego kłopoty to kolejny twardy dowód na to, że KOD-owcy mają lepkie paluchy. Wszystkich przebija Zbigniew Ziobro, który w telewizji ogłasza, że będzie bronił prokuratorów oskarżających Piniora. Bo skoro robi się z nich potworów – tak to ocenia minister – to on sprawiedliwość przywróci. Chce upublicznić materiał z podsłuchów i inne pikantne szczególiki z życia. Pokazać, co ma na Piniora. Reszty ma dokonać ludowa sprawiedliwość. To tak, jakby umieścić czyjeś nazwisko na plakacie z napisem: „złodziej”. Pamiętają państwo takie plakaty? „Z pnia narodowej zdrady”: Giedroyc, Bujak, Cywiński, Grudziński... jednym słowem „Targowica”.

Tak, Pinior też tam był.

Swoją drogą dziwne, że PiS się niczego nie nauczył. Daje ministrowi Ziobrze robić to samo, co robił w poprzednim rządzie i co do dzisiaj odbija się partii wstydliwą czkawką. Można nawet powiedzieć, że było gwoździem do trumny gabinetu Jarosława Kaczyńskiego.

A więc jeszcze raz na koniec.

Wszyscy są równi wobec prawa, nawet bohaterowie. Józef Pinior jest niewinny, bo nie został skazany. A „porażające” dowody nie wystarczyły, by sąd – czego domagała się prokuratura – zamknął go w areszcie. ©℗

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz, felietonista i bloger „Tygodnika Powszechnego” do stycznia 2017 r. W latach 2003-06 był korespondentem „Rzeczpospolitej” w Moskwie. W latach 2006-09 szef działu śledczego „Dziennika”. W „Tygodniku Powszechnym” od lutego 2013 roku, wcześniej… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 50/2016