Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Skala pochówków w Odessie poraża. Groby są właśnie lokalizowane, liczba ofiar represji nie jest jeszcze podliczona, ale już można stwierdzić, że ten obiekt jest jednym z największych na Ukrainie” – napisał południowy oddział Instytutu Pamięci Narodowej tego kraju.
W trakcie poszukiwań w jednym z sektorów byłego obiektu specjalnego NKWD „Tatarka” znaleziono co najmniej 29 masowych grobów. Część mogił znajduje się prawdopodobnie też na terenie sąsiadującej z obiektem jednostki wojskowej i lotniska. Ludzkie szczątki spoczywają na głębokości 1,6 metra, przysypane warstwą ziemi i śmieci.
Jak wskazuje jeden z badaczy pracujących na miejscu, Ołeksandr Babicz, prawdopodobnie leżą tam mieszkańcy Odessy rozstrzelani podczas Wielkiego Terroru w latach 1937-1939, choć możliwe, że część mogił pochodzi też z lata-jesieni 1941, kiedy to przed ewakuacją Armii Czerwonej z miasta NKWD pospiesznie rozstrzeliwało więźniów politycznych. Historyk opublikował na Facebooku kilkanaście świadectw osób, które pracowały na tym terenie w latach powojennych. „Gdy kopaliśmy rów pod przewód paliwowy, natknęliśmy się w dwóch miejscach na mogiły pełne ludzkich kości. Czaszki były przestrzelone z tyłu, niektóre zawierały kule jak z rewolweru. Natrafiałem też na buty – damskie, męskie, dziecięce” – zeznawał Mykoła Cyhankow, który pracował na odeskim lotnisku w latach 1962-1963 jako magazynier.
Publikacje o masowych grobach spotkały się z odzewem lokalnej społeczności. „Tam może być mój dziadek! W mieście zawsze mówiło się, że lotnisko wybudowano na trupach, ale latami nikt z tym nic nie robił!” – napisała mieszkanka Odessy.
Prace poszukiwawcze rozpoczęły się po ogólnokrajowym skandalu: władze miasta w lutym zaproponowały ten teren członkom kooperatywy garażowej w zamian za zajmowaną przez nich obecnie działkę, którą planowano przekazać lotnisku. ©