Oko kamery

Dwie ostatnie książki Jerzego Jarzębskiego rządzą się logiką "oka kamery". Krytyk uważnie przygląda się doskonale sobie znanym terytoriom literatury, przypomina opisywane po wielokroć dzieła dwóch autorów: Gombrowicza i Schulza, wychwytując raz po raz przeoczone przez interpretatorów wątki oraz pokazując inne, alternatywne także wobec własnych (kanonicznych przecież) odczytania.

29.09.2007

Czyta się kilka minut

"Prowincja centrum" to "przypisy do Schulza". Jarzębski praktykuje to, co od dawna głosi: język krytyka jest paralelny wobec języka literatury, dzięki czemu może jej oddać elementarną sprawiedliwość. Z tej perspektywy "przypisy" przedłużają w dyskursie krytycznym Schulzowską fascynację tym, co marginesowe, poboczne i prowincjonalne. W ślad za tą fascynacją idą jednak następne, antynomiczne wobec pierwszej: marzenie o zasadniczej jedności świata, mit Księgi, ironia, którą podsyca tęsknota za demiurgiczną mocą twórczej jednostki. Tematy znane, pod piórem Jarzębskiego zyskują nowe odcienie. Dość wspomnieć o kapitalnym eseju "Spojrzenie w przyszłość", w którym krytyk pokazuje, jak wielką rolę w procesie twórczym oraz w rozwoju wyobraźni Schulza odgrywała namiętność do nauk ścisłych i jak niejednoznacznie wygląda ta proza w kontekście wielkich tematów formacji modernistycznej.

Okazuje się, że teksty autora "Sanatorium pod Klepsydrą" nie dają się zamknąć w jakiejś pojemnej i atrakcyjnej formule: literatury mitograficznej, nowoczesnej gnozy czy stylizatorskiego majstersztyku. W optyce przyjętej przez Jarzębskiego jest dokładnie na odwrót: dzieło Schulza opiera się na niemożliwych do przezwyciężenia antynomiach, które utrzymują wszystkie wątki (ironiczny i mitologiczny, poznawczy i erotyczny, poetycki i prozatorski) w stanie dynamicznej równowagi. Powiada autor: "Twórczość Schulza jest czymś w rodzaju wielkiej »tablicy Mendelejewa«, oferującej wizję świata holistyczną i zorganizowaną wewnętrznie - niezależnie od tego znamy wszystkie składające się na nią elementy. Ale - inaczej niż w przypadku chemii - literatura nie zna granic możliwego dopełniania tej wielkiej struktury, nie oferuje też obserwatorowi dokładnie zarysowanej mapy »białych plam«, które należałoby wypełnić".

Jeszcze inaczej te same dylematy wyglądają w perspektywie "dramatu tworzenia". Od skrupulatnej i inwencyjnej analizy relacji pomiędzy obrazem i pojęciem w tekstach Schulza, poprzez uwikłanie w paradoksy erotyzmu (równocześnie: ustanawiającego i degradującego rzeczywistość), dochodzi Jarzębski do objaśnienia figury Mesjasza, który spełnia to, czego nie może dokonać artysta słowa: "Nie ma u Schulza gorszej i lepszej strony bytu - wszystkie jego aspekty zasługują na swoje miejsce w porządku świata i temu właśnie służy twórczy dramat artysty, który z samej swej istoty musi być wielowarstwowy i zarazem historyczny - bo ma w sobie odbijać zarówno historię prywatną samego twórcy, jak historię świata, w którym działał, od nieuchwytnych początków aż po niedocieczony kres".

W całkiem jeszcze świeżej książce zbierającej nowe szkice o Gombrowiczu zwraca uwagę już tytułowe napięcie pomiędzy "naturą" i "teatrem". O ile w przypadku Schulza sama możliwość scenicznej realizacji jest sporym problemem (szkic: "Schulz (nie) teatralny"), o tyle w dziele autora "Ślubu" teatr jest zarówno kolejnym miejscem, w którym dochodzi do stwarzania rzeczywistości, testowania kruchych i opartych na przemocy międzyludzkich związków, jak i metaforą niewystarczalności

egzystencji, kapitulującej w konfrontacji z tym, co niewyrażalne. Choć przyjmuje ono wiele form, na dwie warto zwrócić uwagę; wydaje się bowiem, że są one obecnie najistotniejsze dla Jarzębskiego.

Pierwsza, dla zrozumienia której najważniejsza jest kategoria groteski, ilustruje zasadniczą niemożliwość wypowiedzenia pierwotnego doświadczenia świata, który - jak w "Kosmosie" - mimo usilnych prób scalenia i nadania zdarzeniom sensu, niknie w nieprzeniknionej czerni. "Gombrowicz - zauważa krytyk - wprowadza taki styl opisu świata, który podkreśla stan jego rozpadu. Złożony na powrót w ramach tekstu, ów świat ujawnia cechy groteskowe". To, co niewyrażalne, ujawnia się jednak nie tylko w ciemnych metaforach rozpadu i zaniku. W recenzji z książki Michała Pawła Markowskiego "Czarny nurt" Jarzębski niezwykle trafnie odnotowuje, że niezborność świata jest tyleż niesamowita, co naznaczona nieredukowalnym elementem śmiechu, który nie tylko pozwala rozładować napięcie, lecz także otwiera przestrzeń momentalnego dostępu do niepoznawalnej rzeczywistości.

Drugą figurą niewyrażalnego jest żywioł natury, najczęściej ujawniający się w postaci popędów. Przy czym "domena popędów" jest u Gombrowicza nieustannie weryfikowana przez kulturę; aby to, co erotyczne, zostało rozpoznane, musi zostać wypowiedziane, choć stając się częścią dyskursu traci wywrotową moc. Gombrowicz Jarzębskiego to zatem nie tylko podmiot i przedmiot tekstowych gier, lecz autor uwikłany w fantazmat cielesności, zmagający się z zagadką bytu, która objawia się w obrazach i metaforach intymnego porządku pisarskiej wyobraźni.

Na zakończenie jeszcze jedna uwaga. Domknięciem książki o Schulzu jest tekst o Jerzym Ficowskim. Czytamy w nim: "Kim jest krytyk miłujący? Kimś więcej niż egzegetą czy zbieraczem pamiątek. W jego osobie zmarły pisarz znajduje, by tak rzec, bytowy fundament i szanse dalszego istnienia". Nie trzeba dodawać, że te sformułowania odnoszą się także do samego Jerzego Jarzębskiego.

  • Jerzy Jarzębski, "Prowincja centrum. Przypisy do Schulza", Kraków 2006, Wydawnictwo Literackie;
  • Jerzy Jarzębski, "Natura i teatr. 16 tekstów o Gombrowiczu", Kraków 2007, Wydawnictwo Literackie.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 34/2007

Artykuł pochodzi z dodatku „Książki w Tygodniku (34/2007)