Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
"A co jest po Twojej stronie? / Powiedz raz powiedz / co jest po Twojej stronie?", prosił Boga w wierszu starzejący się Jarosław Iwaszkiewicz.
Córka - lub synowa - stoi nieco z boku, przyglądając się ojcu w milczeniu. W końcu podchodzi, poprawia mu szalik. Poprawianie szalika, kołnierza, otrzepywanie ubrania, delikatne i niepotrzebne, pytanie, czy ci nie zimno, czy może chcesz już iść - to nasze rytuały zakłopotania, zniecierpliwienia i troski. Oznaki czułości, która niekiedy budzi się i umiera w tej samej chwili.
Wdowiec, wdowa to ktoś, kogo okradziono. Przypomina mi się opowieść Piotra Kłodkowskiego, który odwiedził kiedyś grotę Buddów w Ellurze. Wypełniały ją kobiety w różnym wieku, o twarzach szarych i smutnych, wszystkie w chustkach zakrywających ogolone głowy. "To wdowy, powiedział tylko nasz indyjski przewodnik. Od razu zrozumiałem. Wdowy, potępiane przez gorliwych braminów i skazane na banicję przez tysiącletnią tradycję. Nikt ich nie chce. Nikomu nie są potrzebne. Po śmierci męża nie ma dla nich miejsca w tradycyjnym społeczeństwie. Wielu Hindusów wierzy, że wdowy przynoszą nieszczęście, dlatego należy pozbywać się ich jak morowej zarazy, jak najszybciej, bez oglądania się na jakiekolwiek odruchy ludzkiego współczucia".
Kobieta bierze ojca pod rękę. On idzie niezgrabnie, opierając się na lasce. Mężczyźni, kiedy przydarzy im się jakaś kontuzja, szybciej robią się niezgrabni. Na szczęście kobieta jest silna, trzyma go mocno. Alejka powoli zapełnia się ludźmi i ktoś w tym tłumie mógłby niechcący potrącić laskę, którą mężczyzna stawia zbyt szeroko. Odchodzą w stronę kwatery, w której nie ma odwiedzających, chociaż są kwiaty, sztuczne, a nawet pojedyncze znicze. Na tabliczkach napisy: "NN - mężczyzna. Znaleziony tego a tego dnia".
"Co zostaje?" "Tu? Nic. Ostatecznie - nic. Po co miałoby coś zostawać?"