Ochrzczony lew

Tekst ukazał się w TP nr 17/2001

09.12.2009

Czyta się kilka minut

Przygotowania do walki dzikich zwierząt w efeskim cyrku, mającej się odbyć następnego dnia, w niedzielę, szły całą parą. Nawoływania organizatorów igrzyska mieszały się ze stukotem kół wozów, którymi zwożono zwierzęta w żelaznych klatkach. Paweł z Tarsu modlił się tymczasem zamknięty w jednym ze specjalnych pomieszczeń dla skazańców, położonym blisko bocznej bramy. Nagle dał się słyszeć

przeraźliwy ryk. Paweł zadrżał na całym ciele i przerwał modlitwę. Tłum gapiów, obserwujących przygotowania, wykrzyknął z radością: ,,Lew!", zapowiedź - według nich - dobrej zabawy. Tak opisuje scenę

przygotowań do igrzysk w Efezie apokryf ,,Dzieje Pawła", pochodzący najprawdopodobniej z połowy II wieku.

Nazajutrz - ciągle według apokryfu -wyprowadzono Pawła na arenę. Gdy stanął na jej środku, otwarto klatkę, w której trzymano lwa. Wszyscy, łącznie z gubernatorem Hieronimem, popadli w zachwyt na widok imponujących rozmiarów dzikiego zwierzęcia. Paweł, odwrócony tyłem do klatki, zatopiony był w modlitwie. Lew im bliżej był Pawła, tym zdawał się szybciej biec do niego. Napięcie wśród widzów rosło. I oto, gdy lew znalazł się przy Pawle, położył się pokornie - ku zdziwieniu wszystkich - u jego stóp, niczym ,,łagodny baranek." . Paweł nie przerwał modlitwy. Gdy ją skończył (w starożytności modlono się na głos), lew podniósł się. Cytuję tekst apokryfu: ,,Lew stanął na swych łapach i przemówił ludzkim głosem do Pawła: »Niech łaska będzie z Tobą!« Paweł nie przeraził się, ale odparł ze swej strony: »Niech łaska będzie także i z Tobą, lwie!«i położył swą rękę na łbie zwierzęcia. Tłum zebrany w cyrku zaczął krzyczeć: »Precz z czarnoksiężnikiem! Precz z magiem!« Lew patrzył na Pawła, a Paweł patrzył na lwa. Nagle Paweł zrozumiał, że był to lew, który niegdy-przyszedł do niego i on go ochrzcił. Stąd, wiedziony wiarą, zapytał: »Lwie, czy nie jesteś tym, którego ochrzciłem?« Na to lew odpowiedział Pawłowi: »Tak!« Paweł zatem zabrał głos i zapytał:»Jak zostałeś schwytany?« Lew odparł boskim głosem: »Tak samo jak Ty, Pawle«. Dalsza historia Pawła i lwa potoczyła się jeszcze »cudowniej«".

Rozgniewany gubernator kazał łucznikom zabić Pawła i lwa, i równocześnie polecił wpuścić na arenę wszystkie dzikie zwierzęta. Życie Pawłowi i zwierzęciu uratowała szybka interwencja Nieba. Ni stąd ni zowąd nadciągnęły wielkie czarne chmury i na cyrk spadł gigantycznej wielkości grad. Wyginęły wszystkie dzikie

zwierzęta. Wielu ludzi straciło życie (gubernator został ranny; później jednak Paweł go uzdrowi). Ci, którzy ocaleli, uciekli w popłochu. Na arenie został tylko nietknięty Paweł i lew. Paweł odpłynął później do Macedonii, a lew powrócił w góry ,,zgodnie ze swoją naturą".

Kilka rozdziałów wcześniej apokryf opisuje, jak doszło do chrztu lwa. Paweł, po całonocnym marszu (w drodze do ,,Jerychow Fenicji.", sic!) wraz z wdową Lemmą i jej córką Ammią zatrzymał się, by się pomodlić. Nagle z pobliskiej ,,doliny kości" wyszedł ,,olbrzymi, wygłodzony lew". Cała trójka przerażona zaczęła się tym gorliwiej modlić. Lew tymczasem-o dziwo! -położył się u stóp Pawła. ,,Wtedy- opowiada Paweł - zostałem napełniony Duchem i patrząc na zwierzę zawróciłem się do niego z tymi słowami: »Lwie, czego chcesz?« Na co lew odpowiedział: »Chcę, żebyś mnie ochrzcił«. Oddałem zatem cześć Bogu za to, że udzielił głosu ludzkiego zwierzęciu, a swym sługom ocalenie. Bez żadnych dalszych pytań - trudno zresztą odmówić prośbie tak potężnego petenta! . Paweł, z duszą na ramieniu, cały czas modląc się, by Bóg całą trójkę ocalił, poprowadził lwa do pobliskiej rzeki. Odetchnął głęboko dopiero, gdy pochwycił lwa za grzywę i zanurzył go trzy razy w wodzie, wypowiadając formułę chrztu. Opowiada dalej Paweł: ,,Kiedy lew wyszedł z wody, otrząsnął się i powiedział: »Niech łaska zostanie z Tobą!« A ja mu odpowiedziałem: »Także i z Tobą!« Po czym lew biegiem udał się w kierunku pola kości, cały uradowany, co mi zostało objawione w moim sercu. Tymczasem lwica wyszła lwu naprzeciw. Ale lew nie podszedł do niej, przeciwnie - odwrócił się i szybko zniknął w lesie".

Co autor apokryfu chciał powiedzieć przez tę historię o ochrzczonym lwie? Może pomoże nam rozszyfrować tę zagadkę inny, znacznie późniejszy apokryf:,,Dzieje Filipa". Ale o tym w następnym odcinku ,,koszy": ,,Lampart i koźlę proszą o Eucharystię".

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]