Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Ale tego dnia też, nie udało się wybrać następcy Andrzeja Zolla na fotel Rzecznika Praw Obywatelskich. Kandydat był jeden, za to niezły: profesor prawa, obrońca praw człowieka, ekspert ONZ, Rady Europy i OBWE, także Sejmu Andrzej Rzepliński. Dlaczego poległ? Bo SLD kojarzył się z lustracją i IPN (jest doradcą Leona Kieresa), LPR-owi - z Fundacją Batorego i Unią Wolności (choć zgłosiła go PO), a politykom PiS - z obrońcami gejów (uważał, że zakazując Parady Równości prezydent Warszawy naruszył konstytucyjne prawo wolności zgromadzeń). Kompetencje Rzeplińskiego nie miały tu, rzecz jasna, nic do rzeczy. Chodziło o politykę. Coraz bardziej kurczy się w Polsce lista urzędów bezpartyjnych. Czy w roku wyborczym politycy połakomią się także na stanowisko RPO? Do wzięcia jest również fotel prezesa IPN... Inna rzecz, że coraz bardziej kurczy się lista fachowców, których można by w takich urzędach umieścić, a którzy chcieliby zabiegać o poparcie parlamentu tej klasy.