O władzę w Kościele

Misją Kościoła jest budowanie pomostów, a nie wznoszenie okopów. Ważne, żeby arcybiskupowi i proboszczowi nie doradzali ci, którzy na ich konflikcie chcą ugrać kolejne podziały czy kościelne awanse.

17.06.2013

Czyta się kilka minut

Szczerze mówiąc, nie pojmuję, dlaczego nie potrafią się porozumieć” – tak ­spuentował sprawę konfliktu pomiędzy abp. Hoserem a ks. Lemańskim Marek Zając w poprzednim numerze „TP”. Dlaczego więc nie potrafią? Z powodu ukrywania prawdy, co sugerują enigmatyczne wypowiedzi kanclerza kurii prasko-warszawskiej i samego arcybiskupa („Cała sprawa jest bardzo złożona, bolesna i o tyle trudna, że jest na razie jednostronna relacja, która w swoim przesłaniu pewne fakty przemilcza, a inne deformuje”)? Ale jeśli ks. Lemański nie mówi całej prawdy, to dlaczego na świadka wzywa trybunał watykański, a o swoich perypetiach informuje całą Polskę? Z powodu odmiennych charakterów? Każdy, kto zna abp. Hosera i ks. Lemańskiego, przyzna, że są to kompletnie różne osobowości, a jednak to za mało, żeby wytłumaczyć, dlaczego konflikt przybrał postać otwartej walki. Może więc w grę wchodzi odmienne podejście do rozumienia władzy w Kościele? Ta hipoteza wydaje mi się trafniejsza, bo rzuca również światło na reakcje innych księży oraz wiernych.

Sprawa ks. Lemańskiego polaryzuje katolików – widać to po komentarzach w mediach, na katolickich portalach i na Facebooku. Przy całej sztuczności podziału Kościoła na „lewicę” i „prawicę” nie da się nie zauważyć, że liberalni katolicy mają rezerwę wobec biskupów; z kolei konserwatywni katolicy nie mają awersji do ich władzy, bywają jednak często jeszcze bardziej niezadowoleni ze sposobu jej sprawowania. Jedni ofiarę widzą w ks. Lemańskim, inni w abp. Hoserze. Jedni domagają się dialogu, inni – kar. Moim zdaniem problem jest o wiele głębszy i dotyka kryzysu integralności zarówno po stronie biskupa, jak i proboszcza z Jasienicy.


W sensie teologicznym biskup jest zarówno ojcem, jak i bratem innych kapłanów. Obie te „funkcje” niełatwo pogodzić nie tylko wtedy, kiedy dochodzi do konfliktów na linii „przełożony-podwładny”, bo nie chodzi tu o zwykłą „umowę o pracę”. Impas, jaki ma miejsce na Pradze, wskazuje na to, że obie strony odeszły od braterskiego wymiaru tych relacji, a to, co arcybiskup rozumie jako rolę „ojcowską”, ks. Lemański i stojący po jego stronie wierni odbierają jako „szefowanie”.

Pojęć tych użył niedawno abp Timothy Dolan. „Obserwujemy współcześnie, niestety, odchodzenie od braterskiego wymiaru tych relacji, na rzecz takich, które w najlepszym razie są ojcowskie, w najgorszym zaś stają się relacją typu szef-pracownik – pisał metropolita Nowego Jorku. – Oczywiście rola »ojcowska« to coś znacznie lepszego niż bycie »szefem«, jeśli chodzi o relacje z naszymi księżmi. Model »braterski« byłby tu idealny, »ojcowski« jest do przyjęcia, ale »szefowanie«... dajcie spokój. Oczywiście jednak niektórzy księża tak właśnie na nas patrzą, tak nas postrzegają. Nie tylko oni, inni ludzie również”.

Model „ojcowski” się nie sprawdza, bo ks. Lemański nie chce być traktowany jako krnąbrny „syn”, tylko dorosły mężczyzna, który chce pozostać sobą i pozostać w Kościele. Wygląda na to, że proboszcz z Jasienicy nie może nie być „prorokiem”, a pomaga mu w tym jego charakter. Być może ma taką misję do spełnienia w polskim Kościele? O jednym musi jednak pamiętać. „Każdy z nas staje się dobrze zakamuflowanym odzwierciedleniem tego, z czym walczy zbyt długo i nazbyt wprost. To, czemu się opieramy, ukierunkowuje naszą energię i po chwili ukazuje nam problem w fałszywym świetle. Człowiek traci całą swoją wewnętrzną wolność” – to rada amerykańskiego proroka w habicie o. Richarda Rohra, który wie, o czym mówi.


Prorok w sutannie to nie celebryta – nie w mediach weryfikuje się jego charyzmat. Władza kościelna zaś jest zawsze u swego źródła pastoralna – jeśli zostanie uszanowany charyzmat nauczycielski biskupa i prorocki proboszcza, konflikt posłuży jedności. Tyle że jedność osiąga się przez świadectwo wyzwalającej siły ewangelicznego paradoksu – życia poprzez obumieranie, spełnienia poprzez służbę, mocy poprzez powierzenie się, pokoju poprzez przyjęcie innych, a nie potępianie.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Jezuita, teolog, psychoterapeuta, publicysta, doktor psychologii. Dyrektor Instytutu Psychologii Uniwersytetu Ignatianum w Krakowie. Członek redakcji „Tygodnika Powszechnego”. Autor wielu książek, m.in. „Wiara, która więzi i wyzwala” (2023). 

Artykuł pochodzi z numeru TP 25/2013