Nos w kieliszku

Właściwie lepiej pominąć szczegóły. „Jadę za granicę”. „Wyjazd dziennikarski”. „Kilka dni w Niemczech”. Bo jeśli powiem za dużo, będę musiał wytrzymać spojrzenie pełne podejrzliwości połączonej z zazdrością. „Sędziować w konkursie? Ale to co? Będziesz od rana do wieczora pił najlepsze wina? Przez trzy dni? Ty to masz życie”.
Spróbujcie grzecznie sprostować. Nie uwierzą. Tymczasem niekwestionowana przyjemność związana z piciem wina wymaga – jak wiadomo – spełnienia kilku warunków: przyjemnie jest to robić w kameralnym kręgu przyjaciół, bez zbędnego pośpiechu, nad talerzem z czymś smacznym i do wina pasującym. Miło jest spojrzeć od czasu do czasu na etykietę, zamienić dwa słowa o apelacji albo producencie, wreszcie: prawdziwie błogo jest rzeczone wino... pić.
SZYBKO, CIEMNO, SUCHO
Żadna z tych radości nie jest dana jurorowi międzynarodowego...
DZIĘKUJEMY, ŻE NAS CZYTASZ!
Żeby móc dostarczać Ci więcej tekstów najwyższej dziennikarskiej próby, prosimy Cię o wykupienie dostępu. Wykup i ciesz się nieograniczonym zasobem artykułów „Tygodnika”!
Tak, chcę
czytać więcej »
Masz już konto? Zaloguj się
Napisz do nas
Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.
Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]