No Time to Die

Nastał czas odwoływania rzeczy niepotrzebnych, kasowania wszystkiego: meczów, demonstracji, zgromadzeń, spotkań, kontaktów z drugim człowiekiem.

09.03.2020

Czyta się kilka minut

W mediach armagedon, nareszcie nie w reżyserii Rolanda Emmericha, nareszcie z miliardami autentycznych statystów. Deep reality show w maseczkach.

Wszystko, co nie jest niezbędne do podtrzymywania podstawowych funkcji życiowych, zostanie ograniczone, aż w końcu ludziom zostanie tylko internet. Najnowszym serialem Netflixa będzie „Dodekameron”. Kontakt z drugim kimkolwiek stanie się autoograniczony, bliźni przemienią się w bezludne wyspy na oceanie śmiertelnego lęku. Nie będzie Żyda ni Greczyna, będą nosiciele wirusów w różnym stadium rozwoju. Strach ma skośne oczy, ale zaraz zacznie wyglądać coraz bardziej swojsko, słowiańsko, nadwiślańsko, piastowsko, piaszczyście. Reszta jest umywaniem rąk.

I stała się rzecz najgorsza: nie będzie Bonda. Schyłek, zmierzch, dekadencja, hańba, powtarzam grzmiąco: nie będzie nowego Bonda! Był gotowy do odpalenia w kinach, już na dniach, był, ale się zmył, albowiem go odwołali. „No Time to Die”. Serio, tak brzmi tytuł, trefnie i dowcipnie w sposób wielce niesmaczny, choć oczywiście niezamierzony. Zamierzona jest zwłoka w premierze „No Time to Die”. Możemy się cieszyć filmikiem promocyjnym, w którym jest to co zawsze, i o to chodzi. Urok Bonda mocno już zwietrzał, jak przenikliwie autotematycznie zauważają postaci Bonda w dialogach z Bonda. Konstatacja oklepana podejrzaną szczerością, nawet w teaserze. Świeże jest co innego: fakt, że premiery Bonda nie będzie, został poddany kwarantannie do jesieni, więc los świata jest niepewny, bo Bond go nie uratuje. Urok świata najwidoczniej również zwietrzał, zasługuje tylko na maseczkę i długą, zbyt długą samotność przeglądającą na ekranie zdjęcia z zaprzeszłych wakacji w Italii.

Istnieje pokolenie uformowane traumatycznym faktem, że pewnego dnia nie było „Teleranka”, teraz na naszych oczach nie będzie Bonda. Smuteczek. No Time to Die. Pandemia czy paranoja? Głosujemy za pomocą esemesa bez treści. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Reżyser teatralny, dramaturg, felietonista „Tygodnika Powszechnego”. Dyrektor Narodowego Teatru Starego w Krakowie. Laureat kilkunastu nagród za twórczość teatralną.

Artykuł pochodzi z numeru Nr 11/2020