Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
---ramka 401200|prawo|1---Stypendysta, który przebywał jakiś czas w Chinach, opowiadał mi, że jeśli w tym kraju spotkasz Chińczyka, który zacznie mówić o Panu Jezusie, to możesz być pewny, że jest protestantem. Katolicy, zarówno z Kościoła państwowego, jak i podziemnego, ograniczają praktykowanie wiary do przyjmowania sakramentów. Niezmiernie rzadko zdarza się, by któryś z nich czuł się posłany do swoich rodaków. Sądzę, że w Polsce ten podział nie jest tak wyraźny, ale niejednokrotnie słyszałem o sytuacjach, gdy ktoś tak głęboko ukrył swoją wiarę, że dopiero po latach przyjaciele odkrywali, iż jest człowiekiem wierzącym.
Anonimowi chrześcijanie zasłonią się jak tarczą stwierdzeniem, że nie są ważne deklaracje, ale jakość życia. Wskażą też osoby, których czyny są w jawnej sprzeczności ze słowami. Jeśli takie stwierdzenie przyszło Ci na myśl, spróbuj przypomnieć sobie, kiedy Twoje postępowanie miało moc świadectwa. Jak często głosisz swoim życiem Dobrą Nowinę ubogim? Opatrujesz rany serc złamanych? Zapowiadasz wyzwolenie jeńcom i więźniom swobodę? Obwieszczasz rok łaski od Pana? A jak często trwasz w letniości, która nikogo nie dziwi ani nie przyciąga niczyjego wzroku?
Przed pierwszym przyjściem Mesjasza “pojawił się człowiek posłany przez Boga - Jan mu było na imię. Przyszedł on na świadectwo, aby zaświadczyć o światłości, by wszyscy uwierzyli przez niego. Nie był on światłością, lecz posłanym, aby zaświadczyć o światłości". Dziś Pan Jezus nie posyła na świat Chrzciciela, ale każdego ochrzczonego, między innymi Ciebie, bo chce dotrzeć do Twoich krewnych i sąsiadów, przyjaciół i znajomych.
Pytam, kim jesteś, bo jeśli masz się stać dla innych prostą drogą prowadzącą do Boga, nie możesz grać ani udawać. Pytania, które postawiłem do tej pory, nie mają skłonić Cię do duchowej kulturystyki i podnoszenia poziomu Twojego chrześcijaństwa. Nie chodzi o poprawę wizerunku, ale zmianę tożsamości. Jeśli Twoją istotę wyznaczać będzie przekonanie, że posłał Cię Ten, któremu Ty nie jesteś godzien odwiązać rzemyka u sandała, staniesz się człowiekiem niosącym światło nadziei i pełnym nieustannej radości. Jak dojść do takiego stanu? Pierwszy krok polega na tym, byś miał odwagę za nim zatęsknić. Wtedy “sam Bóg pokoju będzie Cię całkowicie uświęcał, aby nienaruszony duch Twój, dusza i ciało bez zarzutu zachowały się na przyjście Pana naszego Jezusa Chrystusa". Uwierz zatem, że “wierny jest Ten, który Cię wzywa: On też tego dokona". Kiedy? Nie wiem. Adwent polega wszak na czekaniu.
---ramka 401199|strona|1---