Nie czytajcie Grossa, jeśli...

Odczuwam zażenowanie, kiedy pełni samozadowolenia Polacy kreują się na naród Stasiów Tarkowskich. Wiem przecież, że zbiorowym Stasiem Tarkowskim nie byli.

11.01.2011

Czyta się kilka minut

Książki Jana Tomasza Grossa nie są przyjemne: ich autor pisze o sprawach dla Polaków przykrych, i w przykry sposób to robi. Książki J.T.G. są irytujące: pomijają blaski przeszłości, a zajmują się samym cieniem. Najnowsza - "Złote żniwa" - jeszcze się nie ukazała, a już wiadomo, że ona też... Już budzi irytację i gniew, protesty i krytyki bardziej lub mniej rzeczowe. Czy po takiej uwerturze okaże się kolejnym sukcesem wydawniczym? Tytuły niektórych omówień-zapowiedzi - "Gross w okowach kłamstwa", "Wszyscy jesteście złodziejami"... - nie zachęcają do kupienia książki ani do jej czytania. Ale i tak wszyscy o niej piszą.

Łatwo nie jest, bo stosunek do książek J.T.G. jest dodatkowo traktowany jak papierek lakmusowy. Np. Piotr Semka tylko czeka na to, by jego ulubieńcy pokazali swoje prawdziwe oblicze. Pisze: "Czekam, jak zachowają się np. środo­wiska »Więzi« czy »Tygodnika Powszech­nego«, które - i chwała im za to - odku­rzały w latach 80. prawdę o wojennych relacjach polsko-żydowskich. Czy zwy­cięży stara zasada: nawet jeśli Gross przegina, to w imię walki z antysemity­zmem schylmy przed nim głowy? Paradoks polega na tym, że tolerancja dla Grossa skutkuje potem znieczulicą wielu Polaków na prawdę wojny, w której była i podłość, i bohaterstwo. Ale to jakoś nie martwi tych, którzy lubują się w za­dawaniu jątrzących, choć faktycznie pseudoodważnych, pytań w stylu: »czy byliśmy hienami?«".

Tymczasem teraz, podobnie jak w przypadku poprzednich książek, Gross daje impuls do pytania: "jak było naprawdę?". Bez jego esejów mało kogo interesowały, nie mniej przerażające, wyniki prac prowadzonych lege artis przez naukowców z Centrum Badań nad Zagładą Żydów. Czytając rozmowę z nimi, opublikowaną w tym numerze "TP", dowiadujemy się, że prowadzone przez nich badania to zaledwie "odkrywki", obejmujące tylko niektóre, wybrane tereny. Do rekonstrukcji pełnego obrazu jeszcze daleko.

Według Pawła Lisickiego książki Grossa zaspokajają potrzebę tych Polaków, którzy wobec swojej kultury i polskości odczuwają mieszaninę wstydu i pogardy. Nie żywię takich uczuć, jednak odczuwam zażenowanie wobec samozadowolenia i kreowania się na naród Stasiów Tarkowskich - by nawiązać do wypowiedzianych na naszych łamach słów Dariusza Libionki. Po prostu wiem, że Polacy zbiorowym Stasiem Tarkowskim nie byli. Wiem od uczestników tamtych wydarzeń i od naocznych świadków.

Czy wydobycie tej prawdy na jaw (choć tak zupełnie tajna to ona nigdy nie była) umniejsza zasługi Polaków, którzy ratowali Żydów? Czy jeden lub drugi ksiądz, który nie zdobył się na heroizm, przekreśla zasługi katolików i Kościoła w ratowaniu Żydów, czy raczej podkreśla ich wielkość?

W publikowanej przez nas rozmowie ważne jest to, co powiedziano o języku nienawiści. Bardziej niż o książce Grossa mowa o zjawisku "wchodzenia zwykłych ludzi w nowe role". Mam wrażenie, że warto zająć się analizą tego tematu bardziej niż łapaniem J.T.G. na nieścisłościach historycznych. Język nienawiści może bowiem prowadzić do zbrodni. Jest potrzebny, by można było masowo zabijać nieznanych ludzi, którzy nic złego mi nie zrobili. Trzeba przestać widzieć w nich ludzi - jak w masowo ostatnio mordowanych chrześcijanach. Są chrześcijanami, a więc innym, podlejszym gatunkiem niż wyznawcy islamu. Można/należy ich zabijać. Wystarcza bierność (czytaj: milcząca aprobata) władzy i byle pretekst.

Nigdy nie wiadomo, kiedy mowa nienawiści przejdzie w przerażające i absurdalne czyny nienawiści. Jeśli nie lubicie takich dyskusji, nie czytajcie nowej książki Grossa.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Urodził się 25 lipca 1934 r. w Warszawie. Gdy miał osiemnaście lat, wstąpił do Zgromadzenia Księży Marianów. Po kilku latach otrzymał święcenia kapłańskie. Studiował filozofię na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Pracował z młodzieżą – był katechetą… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 03/2011