Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Nie było lata. Tygodniami ślimaczył się spektakl zrywania rządzącej koalicji. W akcie trzynastym przybrał on postać dramatycznego (a może groteskowego?) oskarżania wszystkich przez wszystkich. Krąg podejrzanych rozrastał się bez końca, krąg wiernych świętej idei kurczył się w coraz szybszym tempie.
Nie było lata. Premier mówił (słowami Ujejskiego) o "innych szatanach", zdymisjonowany wicepremier (słowami Wyspiańskiego) o "chocholim tańcu" i (to jego własne wzbogacenie autora "Wesela") "padaczce PiS-u". Drugi zdymisjonowany wicepremier wreszcie przeczytał "Trans-Atlantyk" i bardzo się zgorszył. Sprzyjających rządowi publicystów zaczęła gnębić bezsenność i melancholia. Widoczna była nieobecność likwidatora WSI.
"Nie było lata. Jesień szła od wiosny/Jak ziąb - od wody, jak od dzwonu kręgi". Myślę o tej nadchodzącej jesieni raczej z obawą niż z nadzieją.