Najważniejsza jest aktywność

Dziura budżetowa zmusiła w grudniu 2001 r. rząd do likwidacji zasiłków, obniżenia świadczeń przedemerytalnych z 90 do 80 proc. i zaostrzenia kryteriów ich przyznawania (posiadając odpowiedni staż pracy, kobiety mogą się o nie ubiegać po ukończeniu 58 lat, mężczyźni - 63).

10.08.2003

Czyta się kilka minut

Poza oszczędnościami chodziło o powstrzymanie odchodzenia osób w wieku przedemerytalnym z rynku pracy. Nic dziwnego: tylko 45-50 proc. Polaków w wieku produkcyjnym pracuje zawodowo.

Rozwiązanie to obróciło się jednak przeciwko pracownikom, którzy nie zamierzali z pracy rezygnować. To osoby w wieku zobowiązań, również finansowych, wobec dwóch generacji: dzieci i rodziców. Tymczasem, po utracie pracy, mimo długiego stażu i doświadczenia zawodowego, bezrobotna nauczycielka czy górnik są na rynku pracy bez szans. Większość pracodawców zakłada, że “stare nawyki" nie pozwolą pracownikom po 50. dostosować się do “nowych wymagań". W Polsce zaczęła więc powstawać grupa “ludzi niepotrzebnych": zwolnieni pracownicy po 50., bez emerytury i możliwości korzystania z zasiłku przedemerytalnego.

Mimo 650 tys. podpisów, jakie zebrała “Solidarność" pod projektem obywatelskim, postulującym przywrócenie dawnych zasiłków i świadczeń, trudno liczyć na jego realizację. Dziura budżetowa straszy nadal. Potrzebie zatrzymania ludzi na rynku pracy też nikt nie zaprzeczy. Rząd zaproponował jednak, aby świadczenia przedemerytalne trafiły do osób zwolnionych z przyczyn ekonomicznych i tych, które utraciły prawo do innych świadczeń społecznych, np. renty. 50-latek miałby się rejestrować jako bezrobotny; przez pół roku otrzymywać zasiłek i korzystać z pomocy urzędów pośrednictwa pracy w znalezieniu zatrudnienia. W grę wchodziłoby także opłacenie szkolenia i udział w pracach interwencyjnych. Jeśli próby znalezienia pracy zakończyłyby się niepowodzeniem, osoba otrzymywałaby świadczenie przedemerytalne. To już coś: zaczęto rozmawiać o bezrobociu osób dojrzałych, które marzą nie tyle o karierze, co o wywiązaniu się z życiowych zobowiązań.

Jeszcze jedno: jako społeczeństwo starzejemy się. Dzisiejsi 50-latkowie przychodzili na świat podczas powojennego boomu demograficznego, a odchodzą na emeryturę, gdy przyrost jest znikomy. Niedługo możemy stanąć przed problemem niewypłacalności systemu emerytalno-rentowego. Niewykluczone, że wydłużona aktywność zawodowa stanie się wymuszonym modelem życia.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 32/2003