Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Cenzura izraelskiej armii – by nie prowokować sąsiednich krajów arabskich – latami zabraniała lokalnym mediom opisywania tej historii, choć nikt nie ukrywał, że to fakt powszechnie znany, m.in. dzięki zagranicznej literaturze historycznej. Sytuacja zmieniła się w tym tygodniu, gdy waszyngtońskie Centrum Wilsona opublikowało serię dokumentów z posiedzenia izraelskiego rządu z końca maja 1967 roku, oraz transkrypt ocenzurowanego wywiadu z 1999 roku z Ichakiem „Jacą” Jaakowem, generałem brygady zaangażowanym w nuklearną operację. Ostatnia tajemnica wojny ujrzała światło dzienne, a sprawę jako pierwszy opisał „The New York Times”.
Z dokumentów i wywiadu wynika, że w 1967 roku izraelska armia przygotowała alternatywny plan na wypadek, gdyby przegrywała wojnę. Operacja Samson zakładała pokazową detonację bomby nuklearnej na Synaju, tak, by odstraszyć kraje arabskie i zademonstrować swoją siłę. Broń z pomocą helikopterów miała zostać umieszczona na pustyni i zdetonowana tak, by grzyb atomowy był widoczny w całym regionie, a nawet w samym Kairze. Plan okazał się zbędny, bo Izrael odznaczył się przewagą już w pierwszych godzinach tej wojny, by ostatecznie wygrać ją z ogromną przewagą.
Za publikację dokumentów odpowiada Izraelczyk żyjący w USA, Avner Cohen, od lat zgłębiający tę, jak sam pisze, „najgorzej strzeżoną tajemnicę” nuklearną Izraela. Głównym źródłem informacji Cohena był wspomniany Ichak Jaakov, w późniejszych latach oskarżony i skazany za ujawnienie wojskowych sekretów izraelskiemu reporterowi. Jak wynika z materiału zgromadzonego przez Cohena, cała ta wiedza nie zmienia naszej dzisiejszej perspektywy wojny sześciodniowej, bo plan jeszcze w dniach wojny pozostawał teoretyczną wizją: armia nie została przygotowana do jego realizacji, a nawet jeśli – trudno oczekiwać, by wyraził na niego zgodę ówczesny premier Izraela, Levi Eszkol, znany ze swoich zachowawczych rządów.
Najświeższe doniesienia zza oceanu mogą więc budzić emocje nie tyle jako nieznane dotąd historyczne fakty, lecz jako … sekret, którego nie było. Z publikacji Centrum Wilsona cieszą się izraelskie media – mogą wreszcie swobodnie pisać o sprawie, cytując amerykańskie media. Po raz pierwszy też otwarcie opowiedziano o tym, jak w szczegółach wyglądał plan użycia broni nuklearnej przez Izrael.
Cała sytuacja pokazuje przy okazji siłę działania cenzury wojskowej w Izraelu. Ciekawe, ile jeszcze sekretów przed nami kryje, i o czym – przez pośredników – dowiemy się w przyszłości?
CZYTAJ TAKŻE:
Sześć dni, które zmieniły Bliski Wschód >>>
Tom Segev, izraelski historyk: To był psychologiczny fenomen. Tylko naród, który przeszedł przez Holokaust, mógł się tak skrupulatnie przygotowywać na nadejście kolejnego.