Nadzwyczajnie niepoważni

Rozmowy prowadzone przez rząd z Komisją Europejską doprowadziły do kolejnej już nowelizacji ustaw dotyczących sądownictwa.

07.05.2018

Czyta się kilka minut

Wizyta pierwszego wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej Fransa Timmermansa w Polsce, Warszawa, 09.04.2018 r. / Fot. Andrzej Hulimka/REPORTER
Wizyta pierwszego wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej Fransa Timmermansa w Polsce, Warszawa, 09.04.2018 r. / Fot. Andrzej Hulimka/REPORTER

Dotyczy ona tzw. skargi nadzwyczajnej – narzędzia pozwalającego ponownie rozpatrzyć prawie każdą sprawę sądową prawomocnie zakończoną w czasie ostatnich 20 lat. Skarga podważa kluczową wartość państwa prawa, jaką jest pewność rozstrzygnięć sądowych. Dzięki niej polityk, jakim jest Prokurator Generalny, może na przykład na nowo otworzyć spór wygrany przez zagranicznego inwestora kilkanaście lat temu.

Kształt nowelizacji wskazuje, że Komisja naciskała na zmianę, która zwiększy pewność prawa. W odpowiedzi posłowie PiS zmniejszyli grupę podmiotów, które mogą występować ze skargą, usuwając z listy np. Rzecznika Praw Dziecka, ale pozostawiając oczywiście Prokuratora Generalnego.

Druga zmiana polega na pozornym ograniczeniu zasięgu skargi – w sprawach starszych niż pięć lat sąd nie będzie mógł zmienić wyroku, a tylko stwierdzić, że naruszał prawo (to może dać podstawę do odszkodowania). Kluczowy fragment nowelizacji to ten, w którym posłowie wskazują, że zmiana wyroku nie będzie także możliwa, jeśli naruszałoby to zobowiązania międzynarodowe Polski. Dla uszu Komisji brzmiałoby to nieźle, gdyby nie ostatnie zdanie poprawki – chyba że wyrok narusza polską Konstytucję. Starym zwyczajem Wojaka Szwejka mówimy zatem: nie wolno, ale można. Zostawiamy sobie furtkę, żeby ostatecznie móc zmienić wyrok, nawet jeśli będzie to destabilizowało prawo i nawet jeśli będzie naruszało międzynarodowe zobowiązania. Bo przecież o tym, czy niewygodny dla władzy wyrok narusza Konstytucję, będą decydować kontrolowane przez tę władzę Trybunał Konstytucyjny albo Izba Kontroli Nadzwyczajnej Sądu Najwyższego.

Poważni negocjatorzy wiedzą, że sposobem negocjowania budują swoją pozycję przed następnymi negocjacjami. Niepoważni negocjatorzy liczą na to, że nikt się nie zorientuje, jacy są sprytni. ©

Autor jest prawnikiem, profesorem UW.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Prawnik, profesor Uniwersytetu Warszawskiego i praktykujący radca prawny. Zajmuje się filozofią prawa i teorią interpretacji, a także prawem administracyjnym i konstytucyjnym. Prowadzi blog UR (marcinmatczak.pl), jest autorem książki „Summa iniuria. O błędzie… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 20/2018