Reklama

Ładowanie...

Na słuchawce, czyli na wojnie

23.11.2020
Czyta się kilka minut
W światku dyspozytorów, podobnie jak wśród ratowników w karetkach, ludzie grają twardzieli. Głupio przyznać się kolegom, że jakiś wypadek zrobił na człowieku wrażenie.
W dyspozytorni w Krakowie, która zarządza zespołami ratownictwa w połowie województwa małopolskiego, listopad 2012 r. JAN GRACZYŃSKI / EAST NEWS
C

Co pamiętają najlepiej: zgłoszenia z udziałem dzieci i własną bezradność. Jak ten telefon od matki, która podczas parkowania zapomniała zaciągnąć ręczny. Auto, cofając się, najechało na dziecko. Michał instruował kobietę, jak udzielić pierwszej pomocy. Myślał potem o trzyletniej główce pod półtoratonowym autem. Nie musiał jej widzieć, żeby odgadnąć: tam nie było po co wdmuchiwać powietrza.

Dyspozytor, który podpisuje się jako „lekarz z centralnej Polski”, przysyła ­maila z opisem tego, co po latach zostało mu w głowie. „Chłopiec, lat 6. Zadzwonił nad ranem i wyszlochał, że tatuś wisi na poręczy. Mamy nie ma, bo jest w pracy i nie odbiera. Pytał, czy uratujemy mu tatę. Mężczyzna, lat 20, we wstrząsie anafilaktycznym. Zdążył mi powiedzieć, że traci przytomność. Zmarł, będąc na linii”.

Kto bardziej potrzebuje psychologa

Michał bywa rozdrażniony. Na żonę i dzieci...

17449

DZIĘKUJEMY, ŻE NAS CZYTASZ!

Żeby móc dostarczać Ci więcej tekstów najwyższej dziennikarskiej próby, prosimy Cię o wykupienie dostępu. Wykup i ciesz się nieograniczonym zasobem artykułów „Tygodnika”!

Masz już konto? Zaloguj się

Dostęp trzymiesięczny
69,90 zł

Przez 92 dni będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Dostęp roczny
199,90 zł

360 zł 160 zł taniej (od oferty 10/10 na rok)
365 dni nieograniczonego dostępu do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Dostęp 10/10
10,00 zł

Przez 10 dni będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Napisz do nas

Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.

Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!

Newsletter

© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]