Na słuchawce, czyli na wojnie
Na słuchawce, czyli na wojnie

Co pamiętają najlepiej: zgłoszenia z udziałem dzieci i własną bezradność. Jak ten telefon od matki, która podczas parkowania zapomniała zaciągnąć ręczny. Auto, cofając się, najechało na dziecko. Michał instruował kobietę, jak udzielić pierwszej pomocy. Myślał potem o trzyletniej główce pod półtoratonowym autem. Nie musiał jej widzieć, żeby odgadnąć: tam nie było po co wdmuchiwać powietrza.
Dyspozytor, który podpisuje się jako „lekarz z centralnej Polski”, przysyła maila z opisem tego, co po latach zostało mu w głowie. „Chłopiec, lat 6. Zadzwonił nad ranem i wyszlochał, że tatuś wisi na poręczy. Mamy nie ma, bo jest w pracy i nie odbiera. Pytał, czy uratujemy mu tatę. Mężczyzna, lat 20, we wstrząsie anafilaktycznym. Zdążył mi powiedzieć, że traci przytomność. Zmarł, będąc na linii”.
Kto bardziej potrzebuje psychologa
Michał bywa rozdrażniony. Na żonę i dzieci...
Dodaj komentarz
Chcesz czytać więcej?
Wykup dostęp »
Załóż bezpłatne konto i zaloguj się, a będziesz mógł za darmo czytać 6 tekstów miesięcznie!
Wybierz dogodną opcję dostępu płatnego – abonament miesięczny, roczny lub płatność za pojedynczy artykuł.
Tygodnik Powszechny - weź, czytaj!
Więcej informacji: najczęściej zadawane pytania »
Usługodawca nie ponosi odpowiedzialności za treści zamieszczane przez Użytkowników w ramach komentarzy do Materiałów udostępnianych przez Usługodawcę.
Zapoznaj się z Regułami forum
Jeśli widzisz komentarz naruszający prawo lub dobre obyczaje, zgłoś go klikając w link "Zgłoś naruszenie" pod komentarzem.
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
wstrząsający artykuł