Moralne dylematy Ojca

29. Niedziela Zwykła

13.10.2010

Czyta się kilka minut

Autorzy opracowujący po II Soborze Watykańskim nowy brewiarz postanowili z psałterza usunąć najbardziej drastyczne passusy tzw. psalmów złorzeczących. Również komentatorzy Biblii wciąż mają wiele kłopotu z tymi fragmentami, które przedstawiają Boga jako bezwzględnego okrutnika. Wykonawców Jego woli moglibyśmy dzisiaj postawić przed międzynarodowy trybunał i skazać za zbrodnie ludobójstwa...

Na nic się w tym przypadku zda mówienie, że chodzi o zbrodnię najcięższą z najcięższych, o sprzeciwianie się woli Bożej w sprawach zasadniczych, od których zależy los nie tylko narodu wybranego, ale całej ludzkości. Wycinanie w pień starców, kobiet i dzieci, dzisiaj wiemy to z całą pewnością, jest niedopuszczalne.

Dzisiaj, nawet przyjmując za prawdziwą zasadę wojny sprawiedliwej (obronnej), wcale nie jest łatwo uporać się z zaangażowaniem Boga po jednej czy drugiej stronie. Chodzi również o zaangażowanie nie tylko Boga, ale i świętych Pańskich, w tym samej Matki Chrystusa. Jeśli bowiem poważnie potraktować fakt, że wszyscy jesteśmy dziećmi Boga, a Bóg jest naszym jedynym Ojcem, to każdy śmiercionośny konflikt dla tegoż Ojca musi być, jeśli traktujemy Boga poważnie, wydarzeniem sprawiającym Mu ogromne cierpienie. Bezgraniczne, gdyż Wszechmogący w jakiś - w jaki? - sposób odpowiada za to, co dzieje się w podlegającym Mu porządku rzeczy.

Jezus mówi: "A Bóg, czyż nie weźmie w obronę swoich wybranych, którzy dniem i nocą wołają do Niego, i czy będzie zwlekał w ich sprawie? Powiadam wam, że prędko weźmie ich w obronę. Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?". Trudno przeczyć słowom Syna Bożego, gdyż dzięki Niemu wiemy, że ta obrona, jakiej Bóg udziela "swoim wybranym", wcale nie musi wyglądać tak, jak to sobie wyobrażamy. Przecież Bóg Ojciec swego Jedynego Syna wcale nie ochronił przed różnorakimi przeciwnościami i cierpieniami, nie uratował od śmierci. A mimo to - zgodnie z tym, co mówi za autorami Starego Testamentu Paweł Apostoł - Jezus został wysłuchany. Jeśli więc Pisma święte mają nam służyć ku pouczeniu, to pierwszy nasuwający się wniosek nakazuje nam ostrożność względem Boga. Nie dlatego, byśmy się obawiali, że urazimy Go tym czy tamtym, bo Miłość, czyli Bóg, "wszystko przetrzyma".

Zanosząc modlitwy do Boga, prosząc Go o to czy tamto, o tak zwane łaski rozumiane jako na przykład zdrowie, długie życie i tak dalej, dobrze jest pamiętać, że nawet swojemu Synowi Ojciec tych dóbr nie zapewnił. Zresztą nie mógł zapewnić, gdyż Syn obrał taki sposób życia, który niechybnie wiódł Go na Golgotę. Nie dlatego obrał taką drogę, że kochał się w cierpieniu, ale dlatego, że zakochał się w nas, a my, jak to my, do dzisiaj nie potrafiliśmy w tę miłość uwierzyć.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Jezuita, teolog, publicysta, poeta. Autor wielu książek i publikacji, wierszy oraz tłumaczeń. Wielokrotny laureat nagród dziennikarskich i literackich.

Artykuł pochodzi z numeru TP 42/2010