Moralna niespójność

Dlaczego Zachód nie krytykuje Rosji za Chodorkowskiego? Dlaczego Komisja Europejska nie zbojkotowała olimpiady w Pekinie? Jak zachowa się za dwa lata, gdy mistrzostwa świata w hokeju odbywać się będą na Białorusi?

08.05.2012

Czyta się kilka minut

Tak właściwie to Niemcy wygrały już Euro 2012. Nie, nie na murawach polskich i ukraińskich stadionów, lecz na obszernej arenie słownych protestów politycznych i gróźb bojkotu piłkarskiego święta. Mecz ten – by użyć futbolowego języka – rozpoczął prezydent Niemiec Joachim Gauck, który odwołał swoją oficjalną wizytę na spotkaniu środkowoeuropejskich głów państw w Jałcie na Ukrainie. Ale nie tylko: prezydenci Czech, Słowenii, Rumunii, Estonii i Austrii również nie wybiorą się na Krym. Kolejny był José Manuel Barroso i cała jego Komisja Europejska, która zdecydowała się na wspólny bojkot Ukrainy podczas czerwcowych mistrzostw Europy w piłce nożnej. Drogą tą mogą podążyć też inni.

O tym, że na Ukrainie Wiktora Janukowycza narusza się prawa człowieka, Niemcy i inni zachodnioeuropejscy politycy wiedzieli od dłuższego czasu. Jak dotąd większość z nich nie widziała w tym większych powodów do narzekania. Ale teraz, zaledwie na kilka tygodni przed początkiem mistrzostw organizowanych wspólnie przez Polskę i Ukrainę, emocjonalna gorączka w Europie Zachodniej sięgnęła zenitu. Przyczyna protestów nazywa się Julia Tymoszenko. Prozachodnia była premier Ukrainy została skazana na siedem lat więzienia w upolitycznionym procesie. Dziś – jako że Tymoszenko jest chora i ogłosiła strajk głodowy ze względu na przemoc fizyczną, której doświadczyła w więzieniu – prawie każdy na Zachodzie chce jej spieszyć na ratunek.

Żeby wszystko było jasne: Ukraina Wiktora Janukowycza jest państwem mafijnym, brutalnym i skorumpowanym. A była pani premier Julia Tymoszenko nie jest bynajmniej niewinnym aniołem, lecz jednym z kluczowych uczestników walki o władzę w tym kraju. Z drugiej strony, równie jasno trzeba powiedzieć, że Unia Europejska musi protestować przeciw stosowaniu wobec niej przemocy, a także przeciw wielu innym naruszeniom praw człowieka – zwłaszcza jeśli Ukraina ma nadzieję zostać kiedyś członkiem Wspólnoty. Jednakże bojkotowanie międzynarodowych imprez sportowych odbywających się w autorytarnych krajach nigdy nie przynosiło szczególnych sukcesów. Gdy na przykład USA, Niemcy Zachodnie i wiele innych państw zbojkotowało olimpiadę w Moskwie w 1980 r. z powodu sowieckiej inwazji na Afganistan, w efekcie Sowieci i Niemcy Wschodni zgarnęli większość medali i mnóstwo splendoru.

Jest jeszcze jeden, ważniejszy powód, dla którego zachodni bojkot Ukrainy mógłby się stać złym sygnałem. Byłby on bowiem moralnie niespójny. Wielu ludzi, na Ukrainie i nie tylko, zacznie sobie zadawać pytania: dlaczego zachodni politycy nie krytykują Rosji za uwięzienie byłego szefa Jukosu Michaiła Chodorkowskiego? Dlaczego Komisja Europejska nie zbojkotowała olimpiady w Pekinie, choć Chiny permanentnie łamią prawa człowieka? Dlaczego zachodnie gwiazdy pop wezmą udział w konkursie Eurowizji w Baku, choć Azerbejdżanem rządzi dyktator Ilham Alijew? Jak zachowa się Zachód w 2014 r., gdy mistrzostwa świata w hokeju odbywać się będą w ostatniej prawdziwej dyktaturze Europy, czyli na rządzonej przez Aleksandra Łukaszenkę Białorusi?

Na pytania te jest tylko jedna odpowiedź: czerwcowy bojkot Ukrainy przez Zachód ujawniłby podwójne standardy etyczne, którymi ten ostatni kieruje się względem autorytarnych rządów.


PRZEŁ. MK

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
(1935-2020) Dziennikarz, korespondent „Tygodnika Powszechnego” z Niemiec. Wieloletni publicysta mediów niemieckich, amerykańskich i polskich. W 1959 r. zbiegł do Berlina Zachodniego. W latach 60. mieszkał w Nowym Jorku i pracował w amerykańskim „Newsweeku”.… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 20/2012