Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
ADAM LUTOGNIEWSKI (Gliwice)
***
Sama miałam na początku podobne wątpliwości, bo czy maluchy muszą wiedzieć, jak buduje się barykadę? W muzealnych lekcjach dla dzieci nie chodzi jednak o naukę sztuki wojennej i ćwiczenie w nienawiści do Niemców, ale o zrozumiałe dla dzieci opowiedzenie im historii własnego kraju; że była ona dość krwawa, to nie do końca nasza wina. Polacy w 1944 r. nie zorganizowali Powstania i budowy barykad dla rozrywki, niemieccy żołnierze zaś nie byli w Warszawie turystami. To było nasze tragiczne doświadczenie, a skoro dzieci i tak się o tym dowiedzą w szkole, może lepiej, by przedstawiono im to bardziej przystępnie. Na zajęciach nie mówi się o “złych Niemcach", raczej o dzielnych sanitariuszkach i małych listonoszach. Część ekspozycji w Muzeum opatrzona jest napisem “Uwaga, drastyczne sceny", by dzieci nie oglądały jej bez zezwolenia opiekunów. Gdy telewizja południowo-koreańska kręciła niedawno w Muzeum film o pojednaniu polsko-niemieckim, zapytano dzieciaki kończące zwiedzanie, czy potrafiłyby bawić się z Niemcami. Było to dla nich tak oczywiste, że chwilę nie wiedziały, jak odpowiedzieć, ale w końcu powiedziały: “Piłka nożna, babki z piasku nad Bałtykiem - to wszystko można robić z rówieśnikami z Niemiec".
Z kolei zespół “Lao Che" pokazuje Powstanie bardziej współcześnie, ale zgodnie z tamtą rzeczywistością. Po dziesiątkach rozmów z Powstańcami zapewniam, że nie zawsze określają oni naszych przeciwników z II wojny światowej w uprzejmy czy choćby neutralny sposób. Ci sami Powstańcy są jednak nieraz wobec współczesnych Niemców przyjaźni; niektórzy nawet pozostali w Niemczech po wojnie i tam założyli rodziny. Jednak w sierpniu 1944 r. na barykadzie mówiło się inaczej i to starali się przekazać chłopcy z “Lao Che".
Ani Muzeum, ani “Lao Che" nie uczą patriotyzmu rozumianego jako nienawiść do innego. Wniosek z lekcji o Powstaniu nie brzmi: “Chodźmy zabić paru Szkopów", ale “Starajmy się porozumieć, by nigdy nic takiego już się nie stało". Nie ma jednak porozumienia bez prawdy.
PATRYCJA BUKALSKA