Majchrowski, Kurzyniec i Bush

08.06.2003

Czyta się kilka minut

Oczywiście, porównanie George'a W. Busha do Stalina było - łagodnie mówiąc - i absolutnie niezasadne, i mało stosowne. Zwłaszcza jeśli użył go Jacek Majchrowski: nie tylko Prezydent Krakowa, ale też wybitny historyk i człowiek uważany za umiarkowanego polityka. Tyle że wcale nie znaczy to, że MSZ RP musi skwapliwie naciskać na Prezydenta Krakowa - było nie było wybranego głosami mieszkańców gospodarza miasta - by nie wziął udziału w powitaniu Prezydenta Stanów Zjednoczonych.

Oczywiście, hasła, pod jakimi Marek Kurzyniec prowadzi anarchistyczne demonstracje, często nie są najmądrzejsze. Tyle że wcale nie znaczy to, że policja może prewencyjnie - pod pretekstem niezapłaconych grzywien - zatrzymać go parę dni przed wizytą w Krakowie Prezydenta Stanów Zjednoczonych. Grzywny od Kurzyńca można było wyegzekwować (bądź ukarać go za ich niepłacenie) dużo wcześniej - bo bynajmniej się nie ukrywał. A jeśli policja obawiała się, że czołowy krakowski anarchista może chcieć zakłócić uroczystości, to ma przecież możliwość - i prawo - interwencji, kiedy już Kurzyniec rzeczywiście naruszyłby porządek. Szykanom poddano też grupę warszawskich pacyfistów, którzy przyjechali do Krakowa zamanifestować sprzeciw wobec amerykańskiej interwencji w Iraku. Jak informuje prasa, policja kilkakrotnie zatrzymywała ich autobus (nawet kiedy po demonstracji wyjeżdżali już z Krakowa) pod pozorem sprawdzania stanu technicznego pojazdu i uprawnień kierowcy. To metody nie tylko żenujące, ale - co ważniejsze - ośmieszające prawo. I podobne do tych, jakich użyła radziecka milicja przed niesławną olimpiadą w Moskwie w 1980 r., kiedy to oczyszczono stolicę ZSRR z „niepożądanego elementu”, przymusowo wywożąc bezdomnych, żebraków i prostytutki daleko poza miasto.

W Polsce też ktoś - tym razem w imię gościnności - przesadził.

Krzysztof Burnetko

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 23/2003