Łukaszenka tonący

Prezydent Białorusi Aleksandr Łukaszenka szuka dla swojego reżimu miejsca w świecie. Odwraca się plecami do Zachodu i zwraca ku Rosji. Realizując politykę współpracy z Rosją - z którą Polsce współpracować nie jest ostatnio łatwo, wykonuje gesty antypolskie.

22.05.2005

Czyta się kilka minut

Było ich w ostatnim czasie wiele: w Grodnie zatrzymano polskich dziennikarzy pod pozorem posiadania podrobionych akredytacji, zaś polskich dyplomatów i katolików Łukaszenka oskarżył o przygotowywanie rewolucji na Białorusi.

Ostatni atak wymierzono w Związek Polaków na Białorusi - organizację liczącą 25 tysięcy osób, finansowaną prawie wyłącznie przez Polskę i współpracującą z białoruską opozycją. Ministerstwo Sprawiedliwości w Mińsku nakazało przywrócić na stanowiska kierownicze podporządkowanych sobie ludzi, domagając się ustąpienia wybranej w marcu prezes Anżeliki Borys. Szef MSZ Adam Daniel Rotfeld zapowiedziedział: Osoby odpowiedzialne za to, co się stało na Białorusi, poniosą konsekwencje. To było bezprawne.

Łukaszenka boi się pomocy, jakiej mogłaby udzielić Polska białoruskiej opozycji, na wzór tej, jakiej udzieliła Ukrainie podczas Pomarańczowej Rewolucji. Drugim zmartwieniem prezydenta jest jednocząca się opozycja szykująca się do wyborów prezydenckich 2006 r. Spanikowany Łukaszenka grzmi, zapowiadając, że w jego kraju nie nastąpią żadne finansowane przez Zachód kolorowe przewroty.

Białoruska opozycja rzeczywiście szuka poparcia w Polsce, a także w państwach, które już wyzwoliły się spod wpływów Kremla: w Gruzji i na Ukrainie. Przywódcy opozycji zapowiadają, że liczą na życzliwość Warszawy i pomoc USA. Amerykańska sekretarz stanu Condoleezza Rice zapewnia białoruską opozycję, że USA pomocy udzielą.

Przed osamotnionym na kontynencie Łukaszenką stoi trudne zadanie. Łamiąc zasady demokracji, Białoruś uniemożliwia sobie uczestnictwo w unijnych programach politycznych. Droga na Wschód też nie należy do łatwych. Pomiędzy Moskwą a Mińskiem do tej pory panował chłód, sporów było wiele, a ocieplenie widać dopiero od niedawna.

W rocznicę zakończenia II wojny światowej Łukaszenka przemawiał tak, jak życzyłby sobie tego prezydent Rosji. Podkreślał, ile łączy dwa państwa i narody: “wielowiekowa przyjaźń Białorusinów i Rosjan daje nam siły do obrony naszego prawa do pokoju i wolności". Głównym ulicom Mińska Łukaszenka nadał nazwy przypominające czasy ZSRR. Jednak integracja obu krajów od lat stanowi problem. Współpracę w ramach Związku Białorusi i Rosji, i Putin i Łukaszenka wyobrażali sobie do tej pory inaczej. Białoruś podkreślała konieczność suwerenności, podczas gdy Rosja dążyła do podporządkowania sobie partnera. Tonący brzytwy się chwyta. Prorosyjski kurs polityki Łukaszenki może oznaczać początek upadku jego dyktatury.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarka, reporterka, ekspertka w tematyce wschodniej, zastępczyni redaktora naczelnego „Nowej Europy Wschodniej”. Przez wiele lat korespondentka „Tygodnika Powszechnego”, dla którego relacjonowała m.in. Pomarańczową Rewolucję na Ukrainie, za co otrzymała… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 21/2005