Listopadowe choinki

Dwa dni po Halloween zaczyna się w Polsce Christmas. No może nie w Polsce, ale w niektórych polskich sklepach i centrach handlowych na pewno.

09.11.2015

Czyta się kilka minut

 / Fot. Grzegorz Michałowski / PAP
/ Fot. Grzegorz Michałowski / PAP

Pojawiają się choinki, wielkie błyszczące pudła przewiązane kolorowymi wstążkami, katalogi ze świąteczną ofertą. Wprawdzie z głośników nie płyną jeszcze kolędy, ale coraz częściej słychać melodie, które kojarzą się ze świętami Bożego Narodzenia. Tego, co jest istotą świąt, jest w tej ofercie mało, za to wszystkiego innego jest pod dostatkiem.

Handel, jak słyszymy, ma swoje prawa. Nie znosi próżni, musi czymś wabić klientów. Jesienne wyprzedaże – płaszcze i buty obsypane pożółkłymi liśćmi – to za mało. No tak, to zrozumiałe. Właściwie należałoby się cieszyć, że nie są przekraczane kolejne granice. Nikt dotąd nie zaproponował np., żeby lampki nagrobne kupować w pakietach z choinkowymi.

Apele o ograniczanie konsumpcyjnych apetytów wydają się wołaniem na puszczy. Ale chyba nimi nie są. Pojawiają się, także u nas, grupy minimalistów, którzy proponują inny styl życia, niepolegający na zaspokajaniu stale rozdymanych potrzeb. Powołują się najczęściej na wielkich mistrzów Wschodu, ale w zachodniej tradycji duchowej też bez trudu znaleźliby dobre wzorce. Myślę, że wielu z nas ciąży ta „kultura nadmiaru” i związane z nią pokusy, którym ulegamy. Wiemy zresztą, że jest to kultura, która nieuchronnie tworzy wykluczonych – nie wszystkich stać na takie okazałe, efektowne, obfite świętowanie. Być może sami czujemy się wykluczeni.

Naturalnie, wszystko ma swoją drugą stronę. Jeden z moich znajomych, kiedy dyskutowaliśmy o przedświątecznej gorączce, którą usiłuje się podtrzymywać przez prawie dwa miesiące, powiedział, że się cieszy, iż sezon zakupowy zaczyna się tak wcześnie. „Jak zawczasu kupię prezenty, to potem przed samymi świętami skupiam się na domu”. Dało mi to do myślenia, nie powiem.

Ostatecznie bowiem to w nas zapadają decyzje, czemu ulec, a czemu stawić opór. W „Książeczce minimalisty”, którą niedawno dostałem, przywołana jest sławna myśl Gandhiego: „Bądź zmianą, którą chcesz widzieć w świecie”. Innej drogi chyba nie ma. Odgórnego zakazu wystawiania choinek w listopadzie przecież nie będzie. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Poeta, publicysta, stały felietonista „Tygodnika Powszechnego”. Jako poeta debiutował w 1995 tomem „Wybór większości”. Laureat m.in. nagrody głównej w konkursach poetyckich „Nowego Nurtu” (1995) oraz im. Krzysztofa Kamila Baczyńskiego (1995), a także Nagrody… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 46/2015