Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Moneta
Wynaleziono ją prawdopodobnie w VII wieku p.n.e. na terenie dzisiejszej Turcji i od tej pory wygląda właściwie tak samo, zmieniając w zależności od czasu i miejsca co najwyżej rozmiary i wagę (nie licząc, rzecz jasna, wyobrażeń na awersie i rewersie). Najmniejsze znane monety mierzą zaledwie 2 milimetry średnicy. Największe – ponad 20 cm i ważą przeszło 20 kg. Kiedyś ich nominały były odbiciem realnej wartości kruszcu, z którego je wybito. Dziś nominał to czysto umowne oznaczenie. Przykładowo, koszt wyprodukowania największej polskiej monety, 5-złotowej, nie przekracza 10 groszy za sztukę.
Książka drukowana
Pogłoski o jej śmierci są nie tylko przesadzone, ale i nazbyt często ogłaszane. Od czasów Gutenberga straciła znacznie na egzemplarzowej wartości, bo czasem trudno kupić za jej równowartość nawet kilogram pietruszki, nie wspominając o całej wsi. Niektóre jej egzemplarze spod znaku tzw. tanich wydań kieszonkowych mogą w dodatku ucieszyć wyglądem najwyżej zdeklarowanych turpistów. W XXI wieku książka ma się wciąż nieźle, ale jej jakość przeszła w ilość – dokładnie na odwrót, niż przewidywał w XIX wieku pewien brodaty autor jednej z nich.
Klawiatura QWERTY
W pierwszych maszynach do pisania klawisze miały układ alfabetyczny. Dopiero po wynalezieniu techniki szybkiego pisania amerykański dziennikarz i wynalazca Christopher Latham Sholes wpadł w 1878 r. na pomysł, by rozłożyć je na klawiaturze maszyny w taki sposób, aby najczęściej używane znaki nie sąsiadowały ze sobą i nie blokowały się nawzajem (poniżej potwierdzenie patentu nr 207.559). Układ QWERTY, nazwany tak od pierwszych liter górnego rzędu, wydaje się nam dzisiaj równie naturalny jak ciąg alfabetu. Podobnie jak klawiatura. Specjaliści od projektowania interfejsów w kolejnych wynalazkach usiłują przekonać nas do sterowania urządzeniami za pomocą głosu, gestów, nawet ruchów gałek ocznych. Najprościej nadal jest jednak wystukać, co trzeba, na wirtualnej klawiaturze – oczywiście nie licząc tych, z którymi trzeba się zmierzyć w automatach biletowych na przystanku.
Lalka
Jest chyba jednym z najczulszych probierzy estetycznych kolejnych epok. Współczesne przedstawicielki tego gatunku to plastikowe lolitki wymyślone przez fitnessowych radykałów, którzy do niedawna niepodzielnie rządzili modą („brzydzą mnie grubi ludzie” – mawiał pozbawiony szyi Karl Lagerfeld). Wnuki naszych wnuków być może będą już bawić się pyzatymi lalami o porcelanowych twarzyczkach zdobnych w rumieńce, które towarzyszyły dzieciom w epoce wiktoriańskiej.
Łuk
Współczesne modele, wykonane z włókna węglowego, z bloczkami ułatwiającymi naciągnięcie cięciwy i precyzyjnymi przyrządami celowniczymi, z pewnością zaskoczyłyby neolitycznych myśliwych, którzy jako pierwsi wpadli na pomysł, by w ten sposób polować na zwierzynę i bronić się przed napastnikami. Najpewniej byłaby to jednak tylko chwilowa konfuzja, bo łuk w gruncie rzeczy działa i wygląda nadal tak samo jak przed wiekami. Za to współcześni Polacy nie wiedzą już, co znaczy słowo „brzechwa”.
Grzechotka dziecięca
Jej wygląd raczej się nie zmieni. Egzemplarze sprzed 5 tysięcy lat, odkopywane na stanowiskach archeologicznych na egipskiej pustyni, nie budzą najmniejszych wątpliwości interpretacyjnych u badaczy. Grzechotka to grzechotka.
Nóż
Funkcja narzuca tu minimalizm formy. Ostrze musi być ostre, rękojeść – bezpieczna i wygodna. Reszta to niuanse. Dzięki temu od tysiącleci nóż skutecznie opiera się modom. Niegdyś bywał bronią, teraz przeniósł się w bezpieczniejsze i spokojniejsze miejsce, do kuchni oraz jadalni.
Grzebień
Występowanie tego przedmiotu na stanowiskach archeologicznych dowodzi zdaniem niektórych antropologów, że badana kultura osiągnęła poziom rozwoju, na którym nie tylko jest w stanie odczuwać potrzeby z wyższych pięter piramidy Maslowa, ale także może je zaspokajać. Archeolodzy systematycznie odnajdują na ziemiach polskich grzebienie z kości pochodzące z późnego neolitu i wczesnej epoki brązu. Wyglądają z grubsza tak samo jak współczesne. Znamienne, że najstarsza szczoteczka do zębów znaleziona na terenie Polski datowana jest na wczesne średniowiecze. ©℗