Lekcje Starego Człowieka

"Uśmiech Demokryta" to trzy szkice, trzy wspomnienia i trzy lekcje z przeszłości. Prawie nic - jak nieco kokieteryjnie dodaje w podtytule Przybylski - a zarazem coś bardzo poważnego: próba odnalezienia, opukania rdzenia własnej egzystencji.

07.07.2009

Czyta się kilka minut

Starość to czas dzikiej agresji wspomnień" - mówi w swym najnowszym eseju 81-letni Ryszard Przybylski. Tej napaści można się tylko poddać, bo cóż zrobić innego, gdy nagle, wśród sklepowego tłumu, miga sylwetka sprzed wielu dekad, cień człowieka, którego śmierci byliśmy świadkiem? Miłosz pisał niegdyś o przeszłości domkniętej, wspomnieniach uwięzionych niczym w plastrze miodu, obudowanych woskiem pogodzenia. Autor "Baśni zimowej" pyta natomiast: "Czy mam teraz przemyśleć to, czegom wówczas nie mógł przemyśleć? Zrozumieć to, czegom wówczas nie mógł zrozumieć? Odnaleźć to, czegom wówczas nie zgubił? Czy naprawdę Stary Człowiek musi popełnić wszystkie te grzechy, aby sens niegdysiejszych doświadczeń stał się chociaż odrobinę jaśniejszy?".

Niewielka książka "Uśmiech Demokryta" to trzy szkice, trzy wspomnienia i trzy lekcje z przeszłości. "Un presque rien", prawie nic - jak nieco kokieteryjnie dodaje w podtytule autor - a zarazem coś bardzo poważnego: próba odnalezienia, opukania rdzenia własnej egzystencji, próba uporczywie ponawiana, choć przeszukiwanie wspomnień przypomina "wojowanie ze stadem nietoperzy"...

Pierwsza z opowieści przenosi nas w czas przedwojenny, do dzieciństwa spędzanego na Wołyniu, domu, którego mieszkańcem, obok niewierzącego ojca i bardzo katolickiej matki, była też prawosławna ikona z narodzinami Jezusa. Oliwną lampkę przed nią opatrywał chłopiec - strażnik wiecznego ognia - przypatrując się czasem świętemu Józefowi, który nie uczestniczył w rodzinnym wydarzeniu, pozostawał obok, na zewnątrz. "W Izraelu co prawda wiedziano, że wybraniec Pana ma z reguły ciężki żywot. Każdy prorok miał ciężki żywot. Ale Józef miał najgorzej. Został wtrącony w samotne przeżywanie swego poniżenia i w zgrozę ukrywanego głęboko w sercu żalu" - pisze dziś Przybylski, przywołując tamten obraz i liczne inne ikony, na których widzimy Józefa wykluczonego, strapionego, pogrążonego w rozterce. Oto człowiek bogobojny, postawiony wobec tajemnicy, przerastającej jego pojmowanie. Oto młody mężczyzna (tak, młody, być może dwudziestoletni, bo przedstawianie go jako starca to tylko konsekwencja potrzeby wiernych - podkreślania czystości małżeństwa Maryi), który wie, że przychodzi na świat dziecko nie jego. Czy - dodajmy - nie pojawia się tu jakaś nieszczęśliwa prefiguracja drugorzędnej roli ojca? A w każdym razie przypomnienie, że są tajemnice, z którymi kobiety pozostają same? Eseista zwraca nam uwagę przede wszystkim na dramat dziejący się między człowieczym i boskim, dramat mężczyzny i kobiety, między których wtargnęła Transcendencja.

"Lata chłopięce" to wtajemniczenie w Historię. Wojna, praca w przejętym przez Niemców majątku, konie i stajnia. Tuż obok, jak wiemy, mordowani Żydzi, a zaraz potem Ukraińcy gotujący rzeź Polakom, rzeź, z której ratuje ostrzeżenie przyjaciela i natychmiastowa ucieczka. Ale też czytanie Mochnackiego i formowanie się światopoglądu obywatela państwa, które istnieć musi w groźnym, coraz dłuższym cieniu "Wielkiego Sąsiada": "w stajni, przy lampie karbidowej, słuchając murmuranda koni żujących owies, przyswoiłem sobie banalny polski kompleks polityczny: przekonanie o odwiecznym nierządzie królów Europy z bezmiernie chciwą Rosją. Co prawda później, żyjąc sobie bądź co bądź przez kilkadziesiąt lat, często zaczynałem wątpić, czy jest to kompleks. Wyglądało to bowiem coraz bardziej na trzeźwą obserwację".

I wreszcie powojenna młodość w Gdańsku, głód nauki, filozofia, książki. Stawka bardzo wysoka, bo chodziło nie tylko o lekcje greki, o erudycję, ale przede wszystkim o "inicjację w trudy istnienia i myślenia". Jak bardzo ta lekcja antyku byłaby bliska Herbertowi! Bo oto - we wspomnieniu Przybylskiego - Demokryt przestaje być postacią ze stron podręcznika i staje się prawdziwym nauczycielem życia, każącym patrzeć trzeźwo na rzeczywistość, porzucić rojenia, pogodzić się z losem śmiertelnika, a przede wszystkim być mężnym, "ból istnienia" opanowywać myśleniem.

"Skoro już myślisz, to powinieneś przeżyć »dobre życie«. Nikomu nie daj się skrzywdzić, ale też nikogo nie krzywdź. Zwalczaj niesprawiedliwość wobec siebie i wobec innych. Bądź odważny, odwaga bowiem może pomniejszyć straty, których na swej drodze życia będziesz miał wiele za wiele. Jeśli będziesz powściągliwy, uchronisz się przed pychą, która niechybnie uczyni z ciebie trywialną miernotę. Tak wyglądało serce programu ułożonego nam przez Demokryta na całe życie" - mówi nam dziś autor "Ogromu zła i odrobiny dobra", kończąc swą książkę piękną kadencją pożegnania: "Żegnaj mi tedy, starożytny Nauczycielu. Dobranoc, stado zaproszonych i nieproszonych wspomnień. Dobranoc, nieobecni, których przywoływałem z czeluści pamięci. Dobranoc, Pasterzu opowieści. Dobranoc".

Zobowiązanie do męstwa... Trudno nie dosłuchać się tu moralnej lekcji dla duszyczki, homilii na czas zamętu. Podjąć ją? Stanąć na wysokości zadania? Może chociaż próbować się zbliżyć, pielgrzymować, niczym w tej wędrówce do domu Ryszarda Przybylskiego, którą zapisał kiedyś Tadeusz Różewicz:

pustelnia brata Ryszarda

położona na wysokościach czwartego piętra

wykuta jest w stoku Góry Betonowej

za oknem Stepy Akermańskie

tysiące domowych ognisk

zapala się i gaśnie [...]

przed końcem świata

pielgrzymuję z bratem Piotrem

na Akermańską Górę

mors certa hora incerta

Ryszard Przybylski, "Uśmiech Demokryta. Un presque rien", Wydawnictwo Sic, Warszawa 2009

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Ur. 1971 r. Krytyk literacki, pracownik Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie, sekretarz Międzynarodowej Nagrody Literackiej im. Zbigniewa Herberta, wieloletni redaktor „Tygodnika Powszechnego”. Autor książki „Miłosz. Biografia” (Wydawnictwo Znak,… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 28/2009