Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Refleksja prowadzona jest tu i teraz, z perspektywy procesu kształtowania się Unii Europejskiej i szukania podstaw określających jej tożsamość. Historia bowiem, "nauka historyczna nowocześnie, humanistycznie pojęta z jej debatami, hipotezami, ustaleniami jest absolutnie niezbędna dla rozumienia teraźniejszości i dokonujących się przekształceń, niezbędna dla zrozumienia nas samych, naszych kultur, naszych rozważań nad światem dziś i jutro i naszym w nim miejscu".
To jakby spojrzenie z góry na minione tysiąclecie, przy czym najważniejsza wydaje się analiza narodzin, rozwoju i "długiego trwania" Rzeczypospolitej Chrześcijańskiej. "Spotkanie dynamicznie rozwijającego się i kształtującego nowe struktury społeczeństwa z głęboko reformowanym chrześcijaństwem łacińskim, rzymskim", do którego doszło około roku 1000 na obszarach pokarolińskiego Cesarstwa, w stosunkowo krótkim czasie wydało obfite owoce. Rozkwit kultury i "rewolucja szkolna" XII i XIII wieku, dzięki której wyrosło zaplecze intelektualne dla dalszych przemian, miały u podstaw nowe rozumienie człowieka. Współczesna mediewistyka - tłumaczy autor - przekonująco dowodzi, że stara wizja Jacoba Burckhardta, wedle której to dopiero humanizm włoski XV wieku odkrył naprawdę człowieka, "głęboko fałszuje historię europejską". Proces dowartościowania człowieka, rozumu ludzkiego, a także świata natury jest już wyraźnie widoczny w renesansie XII wieku.
Druga ważna teza głosi, że "długie średniowiecze" w dziejach społeczeństw europejskich trwało w istocie do końca XVIII wieku. W ciągu tego czasu wciąż obowiązywały podstawowe podziały i cechy nowego społeczeństwa uformowanego na progu drugiego tysiąclecia po Chrystusie. Jednocześnie, jak podkreśla Kłoczowski, "długie trwanie" szło w parze z ogromną dynamiką zarówno przemian wewnętrznych, jak i wzrostu pozycji europejskiego kręgu kulturowego w świecie; zapomnieć trzeba o dawnych, negatywnych konotacjach nazwy "średniowiecze". Znakomity mediewista francuski Jacques Le Goff napisał niedawno: "rewolucja 1789 roku była jeszcze zjawiskiem typowo średniowiecznym"...
"Moje ujęcie Europy - pisze autor - w niektórych partiach odbiega od dostępnych w Polsce cennych prób dwóch znakomitych historyków i moich przyjaciół, Krzysztofa Pomiana i Normana Daviesa. U Daviesa, świetnego znawcy XX wieku, brakuje mi nowoczesnego ujęcia stuleci Rzeczypospolitej Chrześcijańskiej. Pomian, doskonały historyk nowożytnej kultury europejskiej, moim zdaniem zbyt jednostronnie zdaje się wydobywać Oświecenie jako bodajże jedyną tradycję europejską, ważną dla nas dziś, przy zbyt małym docenianiu »długiego średniowiecza«".
"Bądź sobą i umiej żyć z innymi" - lapidarne hasło przytoczone w ostatnim rozdziale dobrze oddaje przesłanie autora. Chodzi o "zbliżenie, bez zacierania prawdy, wizji historii partykularnych, narodowych, wyznaniowych w perspektywie wspólnych, fundamentalnych wartości" - ich centrum stanowi idea godności osoby ludzkiej. Stąd potrzeba intensywnej pracy historyków nad różnorodnymi pamięciami, często wzajemnie wrogimi. Stąd konieczność poznania i zrozumienia barbarzyństwa europejskich totalitaryzmów. Stąd też odwołanie do tradycji Rzeczypospolitej Obojga - a raczej Wielu - Narodów, wspólnoty różnych kultur i wyznań akceptujących w pełni swój kraj. Bardzo to mądra i bogata w swej zwięzłości książka. (Świat Książki, Warszawa 2010, ss. 248. Obszerna, choć oczywiście selektywna bibliografia, indeks osób, publikacji i dokumentów, w tekście mapy i ilustracje).